Władze w Seulu uważają, że szczyt Trump - Kim się odbędzie


Mimo napięć, "na 99,9 procent" odbędzie się planowany na 12 czerwca w Singapurze szczyt przywódców USA i Korei Północnej, Donalda Trumpa i Kim Dzong Una - uważa szef Państwowego Biura Bezpieczeństwa Korei Południowej, Czung Uj Jong, cytowany we wtorek przez agencję Yonhap.

- Wierzymy, że jest 99,9 procent szans, że szczyt Korea Północna-USA odbędzie się zgodnie z planem (…), ale przygotowujemy się po prostu na wiele różnych możliwości - powiedział dziennikarzom Czung na pokładzie samolotu, którym południowokoreańska delegacja z prezydentem Mun Dze Inem leciała w poniedziałek do Waszyngtonu.

Mun ma się we wtorek spotkać z prezydentem USA Donaldem Trumpem, by przedyskutować szczyt w Singapurze. Przywódcy Korei Południowej i USA przeprowadzą w Waszyngtonie "szczere rozmowy o tym, jak sprawić, by szczyt Korei Północnej z USA był sukcesem i doprowadził do znaczących porozumień, oraz jak najlepiej wprowadzić te porozumienia w życie" - powiedział Czung.

- Korea Południowa i USA dzieliły się każdą informacją i ściśle koordynowały działania (…). Odbyliśmy szereg roboczych dyskusji o tym, jak pokierować Koreą Północną w stronę, w którą chcemy, i spodziewam się, że (Mun i Trump - red.) odbędą tym razem świetne rozmowy - dodał.

27 kwietnia na historycznym szczycie koreańskim Kim Dzong Un i Mun Dze In potwierdzili wspólny cel w postaci całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. W podpisanej przez nich wtedy deklaracji zabrakło jednak szczegółów dotyczących konkretnych kroków w procesie likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego.

Według ekspertów, szczegóły denuklearyzacji będą głównym tematem planowanego spotkania Trumpa z Kimem – jeśli do niego dojdzie. Korea Północna zerwała niedawno komunikację wysokiego szczebla z Koreą Południową z powodu jej wspólnych ćwiczeń wojskowych z USA, które prasa reżimu oceniała jako przejaw polityki konfrontacji i działanie przeciwko KRLD.

Warunki obu stron

Pjongjang wskazywał też, że może odwołać spotkanie w Singapurze w związku z wypowiedziami doradcy Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. Ocenił on, że Korea Północna musi najpierw przeprowadzić denuklearyzację, a dopiero potem będzie mogła liczyć na jakiekolwiek ustępstwa ze strony USA.

Kim Dzong Un sugerował w czasie swojej niedawnej wizyty w Chinach, że Korea Północna nie będzie potrzebowała broni nuklearnej, jeśli tylko USA zaprzestaną "wrogiej polityki" i zlikwidują zagrożenia dla reżimu.

We wtorek do Korei Północnej przybyła nieliczna grupa zachodnich, chińskich i rosyjskich dziennikarzy, zaproszonych przez Pjongjang do udziału w zamknięciu poligonu testów nuklearnych Punggje-ri, które ma się odbyć między 23 a 25 maja. Zapraszani wcześniej reporterzy z Korei Płd. ostatecznie nie dostali wiz i nie weszli do samolotu lecącego z Pekinu do północnokoreańskiego miasta Wonsan.

Autor: tmw/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: