Wiceprezydent USA apeluje o reformy w ONZ


Wiceprezydent USA Mike Pence ponowił w środę apel prezydenta Donalda Trumpa o dokonanie "fundamentalnej reformy" misji pokojowych ONZ oraz składu i działalności Rady Praw Człowieka ONZ. Pence wystąpił podczas debaty Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie reform.

Wiceprezydent Pence podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego rezolucji dotyczącej reformy operacji pokojowych ONZ podkreślił, że "najważniejszym zadaniem ONZ jest zachowanie pokoju".

Pence, nawiązując do wtorkowego wystąpienia prezydenta Trumpa, powiedział, że zasada "Ameryka przede wszystkim" (America first) nie oznacza "Ameryka w pojedynkę".

Stany Zjednoczone pokrywają obecnie 28 procent kosztów budżetu operacji pokojowych ONZ. Ambasador USA w ONZ Nikki Haley, wskazując na liczne zarzuty o korupcję i molestowanie seksualne ludności cywilnej przez żołnierzy w "błękitnych hełmach" podczas operacji pokojowych m.in. w Sudanie Południowym, w Kongu i Republice Środkowoafrykańskiej, zapowiedziała zmniejszenie amerykańskich nakładów na misje pokojowe ONZ z obecnych 28 procent budżetu tych misji do 25 procent.

Misje ONZ muszą być "bardziej wydajne, skuteczne"

Pence, występując w Radzie Bezpieczeństwa w środę, stwierdził, że misje pokojowe ONZ powinny stać się "bardziej wydajne, skuteczne, przejrzyste i wiarygodne".

Wiceprezydent pokreślił, że misje pokojowe "muszą służyć politycznemu rozwiązaniu konfliktów, mieć jasno sprecyzowany, realistyczny cel, mieć zgodę państw, w których zostaną rozmieszczone siły ONZ, oraz jasno określoną strategię ich zakończenia".

- Krótko mówiąc, misje nie powinny być kontynuowane po osiągnięciu ich celu. Misje muszą dostosować się do swoich osiągnięć i błędów. Misje, które nie przynoszą rezultatów, powinny być zakończone - dodał amerykański wiceprezydent, wzywając Radę Bezpieczeństwa ONZ do przeprowadzenia analizy trwających obecnie misji pokojowych pod kątem tych kryteriów.

Rada Praw Człowieka forum dla "antysemickiej działalności"

Mike Pence w swoim wystąpieniu w środę ostro skrytykował działalność i skład Rady Praw Człowieka ONZ (United Nations Human Rights Council). Pence wskazał, że jeśli ONZ ma być efektywnym narzędziem zachowania pokoju i rozwiązywania konfliktów na świecie, "musi dbać o swoją wiarygodność poprzez działalność na rzecz poszanowania praw człowieka."

Tymczasem - wskazał Pence - w składzie Rady Praw Człowieka ONZ znajdują się przedstawiciele Kuby i Wenezueli, państw nagminnie krytykowanych za łamanie praw człowieka.

Zdaniem amerykańskiego wiceprezydenta Rada Praw Człowieka ONZ stała się forum dla "antysemickiej działalności i narzędziem ataków na Izrael", czego dowodem może być przyjęcie przez tę Radę ponad 70 rezolucji potępiających państwo Izrael.

W tym samym czasie Rada Praw Człowieka ONZ - wskazał Pence - prawie całkowicie "zignorowała łamanie praw człowieka w państwach, gdzie są one najbrutalniej i nagminne łamane".

Autor: pk/sk / Źródło: PAP