Zdążył wpisać "Testowanie". Stracił bloga

Aktualizacja:
 
Wladze zlikwidowały blog Ai-Weiwei'aWikipedia/CC BY SA

Zdążył napisać: "Testowanie. Ai Weiwei. 18 marca 2012" i wkrótce potem jego konto stało się niedostępne. Według agencji Reuters, konto usunęła chińska cenzura. Mikroblog Ai Weiwei'a - chińskiego artysty i dysydenta, który zdobył rozgłos, krytykując władze Chin w kwestiach społecznych - przez zaledwie dwie godziny śledziło ponad 10 tysięcy internautów.

Jak przekazał sam Ai Weiwei, przy próbie założenia mikrobloga posłużył się swoim numerem ubezpieczenia społecznego. Było to zgodne z najnowszymi chińskimi przepisami, które wymagają od internautów podawania prawdziwych danych. Jak się okazało, jego nazwisko nie zostało zablokowane od razu. Mikroblog działał przez dwie godziny na bardzo popularnym w Chinach, serwisie Weibo.

Kłopoty z władzą

To nie pierwszy raz kiedy Ai Weiwei naraża się władzom Chin. Konsternację urzędników wzbudziło nazwanie przywódców kraju "gangsterami". Ai Weiwei prowadził też kampanię społeczną, która miała zmusić rząd do opublikowania pełnej liczby ofiar trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 roku.

W ubiegłym roku Ai Weiwei trafił do aresztu z którego zwolniono go warunkowo po 81 dniach, zakazując opuszczania terytorium Chin.

Mikroblogi popularne w Chinach

W Chinach, gdzie mieszka ponad pół miliarda użytkowników sieci, niedostępne są m.in. Facebook, Twitter i YouTube, a Chińczycy w dużym stopniu korzystają z ich rodzimych odpowiedników. Mikroblogi, zupełnie jak "tweety", pozwalają użytkownikom publikować krótkie wiadomości tekstowe - maksymalnie 140 chińskich znaków - które mogą zostać błyskawicznie rozesłane dalej przez innych użytkowników sieci. Cieszą się one w Chinach ogromną popularnością - liczba użytkowników krajowych mikroblogów osiągnęła w połowie zeszłego roku 195 milionów.

Rząd w Pekinie wielokrotnie krytykował użytkowników mikroblogów za nieodpowiedzialne rozpowszechnianie informacji, które określał jako bezpodstawne pogłoski. Sina i inni chińscy operatorzy mikroblogów już dysponują odpowiednim oprogramowaniem i specjalistami, którzy monitorują treści w sieci, blokując i usuwając komentarze uznawane za niedopuszczalne, a dotyczące w szczególności protestów, skandali i przywódców partii.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/CC BY SA