Zbankrutował najbogatszy człowiek Irlandii

 
"Mighty Quinn" prowadził interesy m.in. w Dublinie, ale formalnie jest podatnikiem Wlk. BrytaniiPhilip Zaulig/sxc.hu

Sąd w Befaście przypieczętował bankructwo Seana Quinna - do niedawna najbogatszego człowieka w Irlandii. Ten "self-made man" skończył szkołę w wieku 14 lat nie umiejąc czytać ani pisać, biznes zaczynał od pożyczki w wysokości równej 500 zł, a dorobił się majątku 4,7 mld euro. Zbankrutował na spekulacjach akcjami z dźwignią.

Quinn winien jest 2,8 mld euro bankowi Anglo-Irish, którego nie jest w stanie spłacić, z czego 194 mln to pożyczki finansujące jego inwestycje na rynku nieruchomości.

Popłynął na spekulacjach

Ogromna część tego niemal 3-miliardowego długu to straty powstałe na handlu z dźwignią akcjami banku, któremu teraz winien jest pieniądze. W dodatku 63-letni biznesmen grał na akcjach łamiąc prawo. W spekulacji korzystał z rezerwy gotówkowej swego towarzystwa ubezpieczeniowego Quinn Insurance, która powinna być trzymana na wypadek nieprzewidzianych roszczeń.

Jego upadek rozpoczął się już w kwietniu, gdy jego biznesowe imperium, w którego skład wchodzą m. in. firmy przemysłowe, ubezpieczeniowe i nieruchomości, przejął bank na poczet długów. Co ciekawe majątek trafił do wspólnej kasy, bowiem Anglo-Irish sam został znacjonalizowany przez rząd Republiki Irlandii w Dublinie po krachu na rynku nieruchomości.

Od zera do milionera

W najlepszym okresie fortunę Quinna oceniano na 4,72 mld euro. W 2008 r. był 165 najbogatszym człowiekiem w świecie na liście Forbesa. W szczytowym okresie zatrudniał 5,5 tys. pracowników. Konkurował z irlandzkim potentatem cementowym CRH. Dzięki sukcesom w biznesie nazywano go "Mighty Quinn" (Potężny Quinn).

A zaczynał bardzo niepozornie. Urodził się w hrabstwie Fermanagh w Irlandii Płn., gdzie się wychował i dorobił. Do szkoły chodził tylko do 14 roku życia i skończył ją nie nauczywszy się czytać, ani pisać.

W biznesie działał od 1973 r. Zaczął od pożyczki 100 funtów (obecnie ok. 500 zł.), by wykopać dziurę w ziemi na farmie swego ojca i wydobywać żwir. Następnie przestawił się na produkcję cementu, nieruchomości, hotele i ubezpieczenia. Był właścicielem drugiego największego towarzystwa ubezpieczeń na zdrowie BUPA Ireland.

W całej historii jest też polski ślad - jego firma hotelarska Quinn Hotels jest właścicielem hotelu Sheraton w Krakowie i luksusowych hoteli w różnych krajach świata, wycenionych łącznie na 500 mln euro.

Roczna przerwa

O bankructwie orzekł w sobotę sąd w Irlandii Północnej. Quinn wybrał Belfast, ponieważ zgodnie z prawem tylko przez rok nie będzie mógł prowadzić działalności gospodarczej. Gdyby zdecydował się na Republikę Irlandii, to zgodnie z tamtejszym prawem musiałby zrobić sobie 12-letnią przerwę.

Irlandzki bank IBRC (Irish Bank Resolution Corporation), który powstał w miejsce likwidowanego Anglo-Irish kwestionował twierdzenie Quinna o tym, że mieszka on w Irlandii Północnej wskazując, że z Republiką Irlandii łączą go rozległe interesy i co za tym idzie finansowe zobowiązania. Formalnie jest on jednak podatnikiem brytyjskim.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Philip Zaulig/sxc.hu