Zamieszki w Barcelonie. Na dwa dni przed pierwszą rocznicą referendum


W sobotę w Barcelonie doszło do starcia policji z demonstrantami, domagającymi się niepodległości Katalonii. W regionie panuje napięcie ze względu na przypadającą 1 października pierwszą rocznicę referendum niepodległościowego. Jego wyniki nie zostały uznane.

Na barcelońskim placu Sant Jaume katalońskie środowiska niepodległościowe zorganizowały festiwal kolorów, by zablokować planowany na sobotę protest policjantów domagających się wyższych płac. Gdy demonstranci zaczęli rzucać w funkcjonariuszy kolorowym proszkiem, ci przystąpili do ataku. Wywiązało się starcie.

W Katalonii panuje napięcie ze względu na przypadającą 1 października pierwszą rocznicę referendum niepodległościowego. Jego wyniki nie zostały uznane. Na początku września rząd hiszpański skierował do Barcelony znaczne siły policyjne, których zadaniem jest wspieranie lokalnych służb.

Katalonia jak Quebec

Szef autonomicznego rządu Katalonii Quim Torra zaapelował w piątek do hiszpańskiego premiera Pedro Sancheza o wydanie zgody na organizację w tym regionie referendum podobnego do tego, jakie w 1995 r. odbyło się w kanadyjskiej prowincji Quebec.

Apel Torry ma związek z zakończoną w środę wizytą Sancheza w Kanadzie. Szef katalońskiego rządu przypomniał, że w 1995 r. mieszkańcy prowincji Quebec, mając możliwość oderwania się od Kanady, nie zdecydowali się na opcję separatystyczną.

Podczas referendum z 30 października 1995 r., w którym uczestników plebiscytu zapytano, czy chcieliby, aby Quebec odłączył się od Kanady, przekształcając się w niepodległy kraj, 50,58 proc. głosujących mieszkańców tej prowincji odpowiedziało negatywnie.

W ocenie Quima Torry tylko referendum niepodległościowe może być szansą na rozwiązanie kryzysu. “Systematyczne odmawianie Katalonii prawa do samostanowienia jest sprzeczne z prawami demokracji” - napisał w piątek Torra do Sancheza na Twitterze.

Premier Katalonii po raz kolejny wezwał szefa rządu centralnego w Madrycie o uwolnienie polityków uwięzionych w związku z organizacją referendum niepodległościowego 1 października 2017 r. Wśród nich jest m.in. były wicepremier Katalonii Oriol Junqueras i była szefowa regionalnego parlamentu Carme Forcadell.

Apel Torry jest nawiązaniem do niedzielnej wypowiedzi Sancheza, który po spotkaniu z premierem Kanady Justinem Trudeau wskazał na kanadyjską prowincję jako “przykład dla Katalonii”, a Quebec określił mianem “narodu wewnątrz Kanady”.

- Dzięki poszanowaniu prawa można dojść do zapewnienia normalnego współżycia. (…) Kiedy mówimy o Katalonii, niektórym brak empatii. Całymi latami przeważa tu opryskliwa retoryka konfrontacji i podziału - powiedział Sanchez.

Domagają się niepodległości

Od początku września w różnych miejscach Katalonii organizowane są manifestacje poparcia dla opcji separatystycznej. 11 września podczas Diady, najważniejszego święta regionu, w marszu na rzecz niepodległości uczestniczyło ponad milion osób.

Uczestnicy Diady, zorganizowanej pod hasłem “Stwórzmy Republikę Katalonii”, domagali się odłączenia regionu od Hiszpanii, a także apelowali do władz w Madrycie o uwolnienie więźniów politycznych.

Autor: ft//plw/kwoj / Źródło: AP, TVN 24

Raporty: