Zamiast guza mózgu, znaleźli pasożyta

Aktualizacja:

Rosemary Alvarez z amerykańskiego stanu Arizona, zaczęła odczuwać drętwienie ramienia. Miała kłopoty ze wzrokiem. Lekarze, w pierwszej ocenie, wskazali na prawdopodobieństwo guza mózgu. Na stole operacyjnym okazało się jednak, że to nie guz. Kobietę toczył robak.

Kiedy lekarze bliżej przyjrzeli się obrazom po wykonaniu rezonansu magnetycznego, odkryli coś bardzo dziwnego. - Było coś w dole pnia jej mózgu, tak głęboko, jak tylko może być - mówił dla stacji Fox News dr Peter Nakaji.

Było coś w dole pnia jej mózgu, tak głęboko jak tylko może być. dr Peter Nakaji

Alvarez została przewieziona na salę operacyjną, gdzie zespół dr Nakaji zamierzał usunąć guz. Lekarze odkryli jednak... robaka.

Skąd robak w mózgu?

I choć może wydać się to dziwne, na zapisie wideo z operacji w tym momencie rozlega się tłumiony chichot neurochirurgów.

- To nie jest normalna reakcja w sali operacyjnej. Zapewniam jednak, że to z radości, że w jej mózgu nie było niczego naprawdę niepokojącego - wyznał Nakaji. Lekarze zapewnili, że po operacji usunięcia pasożyta kobieta nie powinna miećwięcej problemów zdrowotnych.

"Myj ręce"

Nie wiadomo, jaki był to pasożyt. Jednak wiele z "naszych" intruzów zagnieżdża się w mózgu. Między innymi larwy tasiemca za początek swojej ekspansji wybierają nasz układ nerwowy.

Ale w jaki sposób intruz dostał się do organizmu kobiety? Larwy mogą pochodzić np. z surowej wieprzowiny lub po prostu z braku odpowiedniej higieny, szczególnie po korzystaniu z toalety. - Myj ręce, myj ręce - powtarza teraz Alvarez, która wróciła już do normalnych aktywności dnia codziennego.

Źródło: FOX News