"Siedział na przystanku, była z nim mała dziewczynka. Policja zaczęła strzelać"

Akcja policji na przystanku tramwajowym Reuters

Belgijska policja zatrzymała w piątek trzy kolejne osoby w ramach śledztwa związanego z niedawnymi zamachami terrorystycznymi. Do jednej z akcji doszło na przystanku tramwajowym w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek. Funkcjonariusze otworzyli ogień na ruchliwej ulicy. Podejrzany mężczyzna został postrzelony w nogę. Zgodnie z relacją świadków, towarzyszyła mu córeczka.

Do operacji w dzielnicy Schaerbeek doszło w piątek po południu.

- Było bardzo cicho. Mężczyzna siedział na przystanku - relacjonuje 38-letni Norman Kabir, elektryk, który mieszka i pracuje w okolicy.

- Była z nim mała dziewczynka. Myślę, że to była jego córka. Policja zaczęła strzelać. Zabrali dziewczynkę w bezpieczne miejsce. Mężczyznę postrzelili, chyba w nogę. Nie zginął, ruszał się - opowiada. Jak mówi, zatrzymany miał przy sobie plecak, który funkcjonariusze kazali mu rzucić daleko przed siebie. - Nie wiem, co było w środku, ale zrobił to. Byłem w szoku, kiedy to oglądałem - przyznaje świadek.

Na nagraniach z operacji widać, jak podejrzany leży na boku wśród potłuczonego szkła. Tuż po rozpoczęciu akcji świadkowie relacjonowali, że słychać było eksplozje. Później poinformowano, że były to kontrolowane wybuchy.

Początkowo podawano, że zatrzymany mężczyzna miał przy sobie materiały wybuchowe, jednak doniesienia te nie zostały potwierdzone.

Mężczyzna ma mieć związek z niedawnym zatrzymaniem we Francji. W czwartek rano aresztowano na przedmieściach Paryża osobę podejrzaną o przygotowywanie ataku i przynależność do siatki terrorystycznej, planującej uderzenie we Francji.

Szukają dżihadystów

Piątkowa akcja to kolejna z trwających od wtorku w Brukseli operacji antyterrorystycznych. W czwartek w ich trakcie zatrzymano sześć osób. Podczas wcześniejszej akcji w Schaerbeek policja znalazła w jednym z mieszkań bombę i materiały do produkcji ładunków wybuchowych. W miarę postępów śledztwa jest coraz więcej dowodów na związki między sprawcami zamachów w Brukseli a osobami odpowiedzialnymi za ataki 13 listopada ub. roku w Paryżu, w których zginęło 130 osób.

Belgijska prokuratura oficjalnie potwierdziła w piątek, że jednym z dwóch zamachowców samobójców z brukselskiego lotniska był belgijski obywatel Najim Laachraoui, który odpowiadał za przygotowanie ładunków wybuchowych użytych przez terrorystów w Paryżu. W zamachach w Brukseli zginęło we wtorek co najmniej 31 osób, a ponad 300 zostało rannych. Do tych aktów terroru przyznało się tzw. Państwo Islamskie.

Autor: kg/tr / Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Raporty: