Zabił Kennedy'ego, bo "zaprogramowano go hipnozą"

Aktualizacja:
 
R.F. Kennedy był znany z walki o prawa człowieka i mniejszościLibrary of congress

Sirhan Sirhan, zabójca Roberta F. Kennedy'ego, "jest niewinny". Tego starają sie dowieść prawnicy skazanego na dożywocie mężczyzny, którzy twierdzą, że pojawiły się nowe "niezbite dowody" w tej sprawie. Między innymi takie, że Sirhan miał zabić senatora pod wpływem hipnozy, a podczas procesu sfabrykowano dowody.

Prawnicy zabójcy złożyli już do sądu odpowiednie dokumenty, które mają dowieść konieczności przeprowadzania dochodzenia i uwolnienia ich klienta. W ocenie reprezentantów Sirhana, podczas procesu w 1969 roku jego prawa zostały "horrendalnie naruszone".

Nieświadomy kozioł ofiarny

Pierwszym z kluczowych dowodów ma być nowa analiza ekspertów od balistyki, którzy dowodzą, iż podczas zamachu na senatora strzelano z dwóch broni. Pocisk wystrzelony z rewolweru Sirhana miał nie trafić Kennedy'ego. Zabójcą ma być nieznany osobnik, który strzelał z drugiej broni. Według prawników, podczas procesu celowo podmieniono pocisk wyjęty z szyi Kennedy'ego na ten wystrzelony z broni Sirhana.

Drugim niezbitym dowodem ma być to, że Sirhan miał zostać "zaprogramowany hipnotycznie", aby wyjąć broń i strzelić podczas wizyty Kennedy'ego w kuchni hotelu Ambassador w Los Angeles. "Państwo i sądy odmawiają przyjęcia do wiadomości faktu, że programowanie hipnozą i kontrola umysłu nie jest fikcją, ale rzeczywistością. Od wielu lat stosuje je wojsko, CIA i inne tajne agendy rządowe" - dowodzą prawnicy w swoim wniosku.

Sirhan miał zostać wybrany na "kozła ofiarnego", który odwróci uwagę od prawdziwego zabójcy. Uczyniono tak, ponieważ obecny 67-latek pochodzi z Palestyny i ma poglądy antyizraelskie, co ma czynić go idealnym kandydatem na zabójcę.

Przerwana kariera

Sirhan obecnie odsiaduje wyrok dożywocia w więzieniu "Plesant Valley". Pierwotnie skazano go na karę śmierci, ale zanim ją wykonano Kalifornia zdecydowała się zrezygnować z wykonywania takich wyroków i ogłosić moratorium.

Do zabójstwa doszło tuż po północy piątego czerwca 1968 roku w Los Angeles. Kennedy w hotelu Ambassador wygłaszał przemówienia do swoich zwolenników podczas walki o nominację prezydencką z ramienia partii demokratycznej. Po zakończeniu jednego z nich miał udać się na spotkanie z prasą. Jego współpracownicy poprowadzili go na nie przez hotelową kuchnię. Tam w tłumie ludzi Sirhan oddał z minimalnej odległości kilka strzałów, z których trzy raniły senatora. Kennedy zmarł kilkadziesiąt godzin później w szpitalu.

Jak wiele głośnych zabójstw polityków w historii USA, to także obrosło licznymi teoriami spiskowymi. Większość dowodzi obecności drugiego zamachowca na miejscu zdarzenia i zaangażowania CIA w morderstwo.

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Library of congress