Wziął zakładników, policja przypuściła szturm. "Niejasne" motywy napastnika z Paryża


Paryska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie napastnika, który we wtorek wieczorem zabarykadował się w centrum Paryża z zakładnikami. Mężczyzna twierdził, że ma przy sobie bombę i żądał kontaktu z ambasadą Iranu. Poddał się w czasie szturmu na budynek.

We wtorek po godzinie 16 napastnik wtargnął do kamienicy, w której mieszczą się biura kilku firm. W lobby wdał się w szarpaninę z mężczyzną i jego ciężarną towarzyszką. Parze udało się ukryć w barze, a potem uciec.

Napastnik z dwoma zakładnikami zabarykadował się w jednym z pomieszczeń. Przed godziną 20 policja zdecydowała o szturmie.

Dziennik "Le Parisien" pisze, że najpierw do pomieszczenia skierowano należący do straży robot z armatką wodną, bo napastnik rozpylił gaz. Krótko potem oddział specjalny BRI przypuścił szturm na budynek. Napastnik nie stawiał oporu, poddał się natychmiast. Policja ani razu nie strzeliła z broni, napastnik został aresztowany.

Znaleziono przy nim nóż i atrapę karabinu HK G36.

Zakładnikom nie stało się nic poważnego.

Nieokreślone motywy

Dziennik "L'Express" donosi w środę, że mężczyzna z policyjnego aresztu został w nocy przeniesiony do szpitala psychiatrycznego.

"Le Parisien" pisze, że napastnik to 27-letni Youssef O., urodzony w Berkane w Maroku. Nie był znany policji antyterrorystycznej. Był raz skazany za zniszczenie własności prywatnej.

Dziennik, powołując się na źródła w policji, pisze, że negocjacje utrudniały "niejasne" motywy ataku. 27-latek zażądał skontaktowania z ambasadą Iranu, żeby "przekazać wiadomość francuskiemu rządowi". Pozostałe jego komunikaty były niejasne.

Wspominał między innymi o śmierci dziewięcioletniej Francuzki Maelys, która zaginęła rok temu w czasie wesela i której ciało znaleziono porzucone w wąwozie po kilku miesiącach. Mówił także o brutalnym aresztowaniu w Aulnay-sous-Bois na przedmieściach Paryża czarnoskórego mężczyzny o imieniu Theo, który oskarżał jednego z policjantów o gwałt z użyciem policyjnej pałki.

Śledztwo

Paryska prokuratura wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie porwania, nielegalnego przetrzymywania do siedmiu dni, przemocy z użyciem broni, posiadania broni, usiłowania zabójstwa i stosowania gróźb karalnych.

Na tym etapie wątek terrorystyczny nie został wzięty pod uwagę.

Autor: pk//kg / Źródło: Le Parisien, L'Express