"Z USA zdarto maskę świętoszka". Ostre spięcie mocarstw


Informacje ujawnione przez Edwarda Snowdena i jego ucieczka z Hongkongu wywołały ostre spięcie dyplomatyczne dwóch gigantów. Waszyngton ostro skrytykował Pekin za wypuszczenie uciekiniera, na co Pekin odpowiedział ostrym komentarzem w partyjnej gazecie, gdzie stwierdzono, że afera doprowadziła do "zrzucenia przez USA maski świętoszka".

Snowden, były pracownik NSA oraz CIA, zdradził tajemnice tych amerykańskich agencji wywiadowczych na początku czerwca. Uczynił to z Hongkongu, gdzie schronił się po ucieczce z USA. Waszyngton wysłał za nim nakaz aresztowania za zdradę tajemnic państwowych.

"Zdarta maska świętoszka"

Władze USA liczyły, że Chiny nie wypuszczą Snowdena ze swojego terytorium, ale uciekł on w niedzielę do Moskwy. Wywołało to poważne niezadowolenie Białego Domu, który w wydanym oświadczeniu stwierdził, iż "była to świadoma decyzja chińskiego rządu, aby puścić zbiega, pomimo ważnego nakazu aresztowania. Bez wątpienia będzie to miało negatywny wpływ na relacje Chin i USA". Dzień później w oficjalnej państwowej chińskiej gazecie "Dziennik Ludowy", która jest odzwierciedleniem linii partyjnej, pojawiła się ostra reakcja na słowa Białego Domu. W komentarzu stwierdzono, że "Chiny nie mogą zaakceptować tego rodzaju sprzeciwu i niezadowolenia". Jednocześnie przypomniano, że według informacji ujawnionych przez Snowdena, USA agresywnie atakują Chiny w cyberprzestrzeni, włamując się między innymi do zamkniętej sieci Uniwersytetu Tsinghua, kuźni kadr partii. - Nie tylko władze USA nie złożyły wyjaśnień ani przeprosin, ale na dodatek wyrażają swoje niezadowolenie z naszych działań - napisano.

- W pewnym sensie USA od "modelowego obrońcy praw człowieka" przeszły do "podglądacza prywatności", "manipulatora internetu" oraz "najeźdźcy krajowych sieci" - stwierdziła partyjna gazeta. - Świat zapamięta Edwarda Snowdena. To on w sposób nieustraszony zdarł z USA maskę świętoszka - dodano. W innej gazecie ściśle powiązanej z władzami, anglojęzycznej "Global Times" napisano z kolei, iż Waszyngton "osacza młodego idealistę, który ukazał złowrogie skandale władz USA". - Zamiast przeprosić, Waszyngton stara się użyć siły do opanowania sytuacji - stwierdzono.

Rozejdzie się po kościach?

Seria ostrych artykułów w chińskich gazetach świadczy o napięciu w relacjach dwóch mocarstw, zależnych od siebie gospodarczo. Oznacza to pogorszenie dość dobrych stosunków wzajemnych, zaledwie kilka tygodni po udanym spotkaniu Baracka Obamy z prezydentem Xi Jinpingiem. Jest jednak mało prawdopodobne, aby spięcie przerodziło się w coś poważniejszego i któraś ze stron zdecydowała się na poważniejsze kroki niż werbalna krytyka.

Autor: mk//bgr/k / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Raporty: