Z Airbusa nadzy wpadali do oceanu

 
Airbus rozpadł się w powietrzu?PAP/EPA

Airbus A330 mógł rozpaść się jeszcze zanim uderzył w fale Atlantyku - podaje serwis Bloomberg, cytując brazylijską gazetę "O Estado de S. Paulo". Jak pisze, większość wyłowionych z morza ciał było nagich, co może oznaczać, że ubrania zostały porwane przez wiatr, gdy ofiary spadały z dużej wysokości..

Większość ze zbadanych w pierwszym etapie 16 ciał, które wydobyto z okolic katastrofy samolotu, było nagich lub jedynie w bieliźnie. Ponadto w płucach ofiar nie znaleziono wody, co oznacza, że przyczyną śmierci ofiar nie było utonięcie - najpewniej w momencie upadku do wody były już martwe.

Jest też mało prawdopodobne, żeby na pokładzie maszyny doszło do eksplozji lub pożaru, bo zwłoki nie miały oparzeń - donosi brazylijska gazeta powołując się na anonimowych informatorów wśród śledczych.

Szczątki pasażerów znaleziono dryfujące na sporym obszarze (nawet do 85 km od siebie). To też wskazuje, że Airbus A330 rozpadł się w powietrzu, zanim jego fragmenty spadły do oceanu.

Na pokładzie samolotu, który rozbił się na Atlantyku w nocy z 31 maja na 1 czerwca, znajdowało się 228 osób ponad trzydziestu narodowości, przede wszystkim Francuzi, Brazylijczycy i Niemcy. Było tam także dwóch Polaków.

Źródło: bloomberg.com

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA