Wywiady Chin i USA razem o Korei Płn.

Aktualizacja:
 
Współpraca trwała już za poprzedniej administracjiWikipedia

Wywiady USA i Chin potajemnie wymieniają się informacjami na temat Korei Północnej - twierdzi australijski dziennik "The Age", powołując się na przekazane im przez Wikileaks amerykańskie depesze dyplomatyczne. Wysokiej rangi pracownicy wywiadów obu krajów mieli odbyć długie dyskusje w 2009 roku.

Pomimo oficjalnie prezentowanej sprzeczności interesów pomiędzy ChRL a USA na Półwyspie Koreańskim, czy w kwestii Tajwanu, z depesz Wikileaks wynika, że tajne kontakty obu krajów rozwijają się bardzo dobrze. W spotkaniach brali udział wysokiej rangi pracownicy CIA, NSA, Pentagonu i chińskiego wywiadu wojskowego.

Współpraca mocarstw

Jedna z ujawnionych depesz opisuje spotkanie w lipcu 2009 roku, po próbie jądrowej w Korei Północnej, która odbyła się w maju 2009 roku. Brali w nim udział podsekretarz stanu w amerykańskim Departamencie Obrony Michele Flournoy i między innymi szef wywiadu wojskowego ChRL, generał Yang Hui.

Podczas rozmów Chińczyk przywoływał "bliską współpracę w kwestiach wywiadowczych" obu krajów. Odnosił też do "niedawnej wizyty przedstawicieli Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w CIA, celem wymiany informacji". Generał Yang Hui przedstawił też Amerykanom chińską ocenę motywacji działań Phenianu. - Przetrwanie było zawsze bezwzględnym priorytetem - stwierdził Chińczyk.

Generał stwierdził również bezpośrednio, że Korea Północna jest słabsza od Korei Południowej we wszelkich wskaźnikach mierzących potęgę państwa. Gospodarka kraju ma od 10 lat tkwić w stagnacji. - Ponadto, po inwazji USA na Irak w 2003 roku, Phenian utwierdził siew przekonaniu, że nie może zrezygnować z swojego programu nuklearnego - mówił generał Hui.

Przedstawicielka USA, Michele Flournoy, stwierdziła, że jeśli Phenian w dalszym stopniu będzie rozwijał swoje zdolności w zakresie broni atomowej i rakietowej, będzie to miał "poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa ChRL i USA". - Albo Korea Płn. podejmie nieodwracalne kroki ku rozbrojeniu nuklearnemu, albo wszyscy zainteresowani znajdą się na drodze, którą nikt nie chce podróżować - powiedziała Amerykanka.

Źródło: theage.com.au

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia