Wysłannik ONZ na Bliski Wschód: jesteśmy niemal na krawędzi wojny


Podczas wtorkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa wysłannik ONZ na Bliski Wschód Nikołaj Mładenow mówił o złej sytuacji w regonie. Nawiązując do narastającego napięcia na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy, ostrzegał, że jesteśmy niemal na krawędzi wojny.

Mładenow mówił o ataku rakietowym ze Strefy Gazy z 25 marca, w wyniku którego zostało rannych siedmiu Izraelczyków, w tym troje dzieci, a także kolejnych ponad stu uderzeniach na Izrael. Wspomniał, że w odpowiedzi izraelskie siły powietrzne (IAF) przeprowadziły 42 uderzenia na różne miejsca w Gazie, raniąc siedmiu Palestyńczyków i niszcząc kilka budynków.

Wysłannik ONZ analizował sytuację w okresie od 15 grudnia 2018 roku do 15 marca tego roku w odniesieniu do rezolucji RB nr 2334. Powiadomił o licznych incydentach, w których ginęli ludzie, burzono domy oraz o pogłębianiu się kryzysu finansowego.

"Narastające napięcie na okupowanym terytorium palestyńskim"

- Rezolucja Rady Bezpieczeństwa 2334 (z 2016 roku) wzywa strony do powstrzymania się od prowokacyjnych działań, podżegania i podżegającej retoryki. Niestety takie działania były kontynuowane - podkreślił Mładenow.

Potępił wystrzeliwanie przez Hamas rakiet w kierunku Izraela. Nazwał to aktami prowokacji zwiększającymi ryzyko eskalacji, które szkodzą wspólnym wysiłkom na rzecz wspierania ludności Gazy i pojednania wewnątrzpalestyńskiego.

Odnosząc się do postępującej ekspansji osiedli izraelskich na okupowanym Zachodnim Brzegu, w tym we Wschodniej Jerozolimie, zaznaczył, że stanowi to rażące naruszenie prawa międzynarodowego. Opowiadał o burzeniu i zajmowaniu obiektów palestyńskich. Wyraził również zaniepokojenie niszczeniem struktur związanych z dostarczaniem wody.

- Ostatnie incydenty na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy uwydatniają narastające napięcie na okupowanym terytorium palestyńskim i ryzyko szerszej eskalacji konfliktu. Wzywam strony do odrzucenia przemocy i do działań na rzecz zmniejszenia napięć. Terroryzm nie ma uzasadnienia i wzywam wszystkich do przyłączenia się do ONZ w jednoznacznym potępieniu go - wskazał Mładenow.

Ostatnie dwa dni pokazały, stwierdził, że jesteśmy niemal na krawędzi wojny. Jak ocenił, nie ma realnej alternatywy dla rozwiązania dwupaństwowego.

Priorytetem przywrócenie negocjacji pokojowych

Z kolei ambasador RP przy ONZ Joanna Wronecka apelowała o zachowanie przez wszystkie strony maksymalnej powściągliwości, aby uniknąć eskalacji, która mogłaby potencjalnie doprowadzić do wojny na pełną skalę w Strefie Gazy. Odnotowała brak znaczących kroków dla osiągnięcia pokoju.

- Zamknięcie TIPH [międzynarodowej misji obserwacyjnej w Hebronie - przyp. red.], nowe napięcia wokół Wzgórza Świątynnego, eksmisje, decyzja Izraela o dochodach z podatków, nie wspominając już o osadnictwie, mają negatywne konsekwencje i tylko przyczyniają się do niezwykle niestabilnej sytuacji bezpieczeństwa w Gazie, a także na Zachodnim Brzegu - wyliczyła Wronecka.

Wronecka za priorytet uznała przywrócenie negocjacji pokojowych, w tym między innymi rozwiązanie dwupaństwowe i określenie statusu Jerozolimy. Zwróciła uwagę na pogorszenie sytuacji humanitarnej oraz finansowej. W tym kontekście przekonywała, że UNRWA (Agencja NZ ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie) pozostaje kluczowym czynnikiem stabilności i bezpieczeństwa w regionie. Wstrzymanie jej działań, dodała, może powodować niestabilność i tworzyć próżnię, która służy tylko ekstremistom.

Spór reprezentantów Izraela i Palestyny

Stały przedstawiciel Palestyny przy ONZ Rijad Mansour apelował, by RB ustanowiła komisję, która będzie obserwowała rozwój wydarzeń na miejscu. Istotne jest, akcentował, aby trzecia strona mogła obiektywnie ocenić postępowanie Palestyny i Izraela. Jego zdaniem będzie wówczas można ustalić, kto gwałci prawo międzynarodowe.

Według ambasadora Izraela przy ONZ Danny'ego Danona łatwo jest mówić o ideach z perspektywy nowojorskiej, podczas gdy na miasta izraelskie wciąż spadają rakiety.

Dyplomata stwierdził, że jego kraj będzie bronił swej ludności, a dopiero powstrzymanie ataków stworzy warunki dla kontynuowania dialogu. Napiętnował Hamas za terrorystyczne działania, w wyniku których - jak ocenił - cierpią nie tylko Izraelczycy, ale też Palestyńczycy.

W opinii ambasadora Niemiec przy ONZ Christopha Heusgena reprezentanci Izraela i Palestyny, odczytując przygotowane wcześniej przemówienia, powtarzają wzajemne oskarżenia. Wyraził żal, że nie odpowiedzieli na jego apel o wypełnianie postanowień rezolucji 2334 Rady Bezpieczeństwa. Jego zdaniem należałoby z jednej strony między innymi zaprzestać ataków na Izrael, a z drugiej burzenia domów Palestyńczyków.

Autor: asty//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: