Wyciek w fabryce zatruł wodę. Pięć trafiło do szpitali


Awaria w fabryce chemikaliów spowodowała zatrucie jednej z głównych rzek w amerykańskim stanie Wirginia Zachodnia. Już trzeci dzień około 300 tysięcy osób jest pozbawionych wody. Ta w rurach nie nadaje się nawet do mycia. - Obecnie żadna woda nie jest bezpieczna - przestrzegają miejscowe władze.

Skażeniu uległa rzeka Elk, stanowiąca źródło wody dla szeregu miejscowości. Wydostało się do niej niemal 20 tysięcy litrów płynu nazywanego "Crude MCHM", co jest złożoną substancją chemiczną opartą o metanol. Problem w tym, że praktycznie nie ma dostępnych informacji na temat toksyczności rzeczonej substancji. Wiadomo, że wykorzystuje się ją w przemyśle górniczym czy budowlanym i jest oleistą cieczą bez koloru oraz z lekkim zapachem przypominającym miętę.

Czekanie na naturę

W związku z brakiem pewności co do wpływu substancji na ludzi zabroniono używania wody w całej okolicy. Około 300 tysięcy osób nie może nawet się normalnie wykąpać. Dozwolono jedynie stosowanie wody z wodociągów do spuszczania toalet. Taka sytuacja ma już miejsce od czwartku, kiedy stwierdzono wyciek. Do awarii doszło w zakładach chemicznych "Freedom Industries". Potencjalnie groźna substancja wyciekła z rozszczelnionego zbiornika. Pracownicy zakładów i Departamentu Ochrony Środowiska starali się ograniczyć skalę wypadku, ale i tak znaczna ilość chemikaliów dostała się do rzeki Elk. Władze zapewniają, że czynią co tylko możliwe, aby ograniczyć skalę katastrofy, ale ogranicza się to teraz głównie do czekania. Służby kontrolują zawartość chemikaliów w rzece, która ciągle spada, ale nadal jest za wysoka, aby ponownie zezwolić na używanie wody. - Obecnie żadna woda nie jest bezpieczna - stwierdził Jeff McIntyre z korporacji zajmującej się dostarczaniem wody w Wirginii Zachodniej.

Lokalna mobilizacja

Od trzech dni około 300 tysięcy osób korzysta z dostarczanej przez władze wody butelkowanej. W jej dystrybucję zaangażowała się Gwardia Narodowa. Do tej pory miano rozdystrybuować około miliona litra wody w butelkach. Pomimo tych zabezpieczeń, pięć osób trafiło do szpitali z objawami zatrucia. Cierpieli od nudności, wymiotów, biegunki, zawrotów głowy, wysypki i podrażnionej skóry. 73 osoby z lżejszymi objawami wysłano po badaniach do domów.

Autor: mk/ja / Źródło: Reuters