Wszedł do szpitala "i po prostu zaczął strzelać"


Mężczyzna śmiertelnie postrzelił w poniedziałek w szpitalu w Chicago trzy osoby, w tym policjanta i lekarza, po czym zginął podczas strzelaniny z policją. Lekarze i pacjenci uciekali z budynku. Tego dnia do strzelaniny doszło także w stolicy stanu Kolorado, Denver.

Według świadków mężczyzna szedł z kobietą w pobliżu parkingu przed szpitalem Mercy Hospital and Medical Center, kiedy nagle postrzelił ją kilkakrotnie w klatkę piersiową. Strzelał do niej, nawet kiedy upadła na chodnik.

"Po prostu zaczął strzelać"

Jeden ze świadków strzelaniny w Chicago, James Gray, powiedział telewizji KABC-TV, że napastnik wszedł następnie do hallu szpitala "i po prostu zaczął strzelać" do znajdujących się tam osób.

Przybyła policja otoczyła szpital i opanowała szybko sytuację. Mężczyzna został zabity podczas wymiany ognia z funkcjonariuszami.

Poinformowano, że ranni są w stanie ciężkim i zostali przewiezieni do innych szpitali. Policja nie ujawniła personaliów napastnika i jego ofiar. Nie wiadomo też, jakie były motywy jego działania.

Szpital znajduje się w dzielnicy South Side znanej z wysokiej przestępczości.

Strzały w Denver

W poniedziałek nieznany napastnik zaatakował także w Denver. Na jednej z centralnych ulic stolicy stanu Kolorado postrzelono pięć osób. Jednej z nich nie udało się uratować. Pozostałych rannych przewieziono do szpitala.

Najpierw policja informowała, że ranni są w stanie krytycznym, ale później w wiadomości przekazanej na Twitterze zapewniła, że obrażenia "najpewniej nie zagrażają ich życiu" oraz że osoby te są w stabilnym stanie.

Na razie nie ma więcej informacji na temat okoliczności strzelaniny, która wywiązała się około godziny 16. czasu lokalnego (ok. północy w Polsce) w dzielnicy miasta LoDo.

Gazeta "Denver Post" cytuje świadka, który powiedział, że zobaczył jednego uzbrojonego mężczyznę, który strzelał z pistoletu do grupy ludzi, po czym wsiadł do samochodu i odjechał.

Na razie nikt nie został zatrzymany. Nie wiadomo, jakie były motywy działania sprawcy.

Autor: momo, ft/adso / Źródło: PAP