"WSJ" wyśmiewa polskich ministrów

 
M.in. Radosław Sikorski stanął w obronie reżyseraTVN24

Amerykański "Wall Street Journal" krytykuje przedstawicieli polskiego rządu za wstawienie się za Romanem Polańskim. Publicysta gazety wytyka hipokryzję politykom PO, którzy bronią reżysera przyznającego się do seksu z 13-latką, a jednoczesnej uchwalają przepisy o obowiązkowej kastracji pedofilów.

"Jedyną grupą jeszcze mniej konsekwentną w reakcji na sprawę Polańskiego, niż środowisko filmowe, są przedstawiciele polskiego rządu. Polański otrzymał wiele poparcia od swoich rodaków. W ironicznym obrocie wydarzeń, co najwyraźniej umknęło polskim urzędnikom, ministrowie rządu Platformy Obywatelskiejzaczęli protestować przeciw aresztowaniu Polańskiego następnego dnia po uchwaleniu przez ich rząd ustawy przewidującej obowiązkową kastrację pedofilów, kiedy ich ofiara ma poniżej 15 lat" - napisał w "WSJ" Anthony Paletta.

Autor miał na myśli wypowiedzi ministrów: kultury, Bogdana Zdrojewskiego, i spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego natychmiast po aresztowaniu reżysera w sobotę 26 września. Sikorski skierował nawet list, wraz ze swoim francuskim odpowiednikiem Bernardem Kouchnerem, do sekretarz stanu Hillary Clinton z prośbą o interwencję w sprawie polskiego reżysera. Clinton dała do zrozumienia, że nie będzie interweniować. Od wypowiedzi swoich ministrów odciął się premier Donald Tusk.

W prasie amerykańskiej ukazało się ostatnio wiele artykułów krytykujących rządy Polski i Francji oraz środowisko filmu i show-biznesu za obronę Polańskiego i próby bagatelizowania jego czynu.

Polański został aresztowany w Szwajcarii na wniosek prokuratury w Los Angeles, która ściga go za gwałt na trzynastolatce w 1977 r. i ucieczkę z USA po uznaniu go za winnego przez miejscowy sąd. CZYTAJ RAPORT

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24