Wizyta "lepsza niż ostatnim razem". Pompeo po raz czwarty w Pjongjangu

Amerykański sekretarz stanu spotkał się z Kim Dzong UnemSecretary Pompeo/Twitter

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zakończył w niedzielę swoją czwartą wizytę w Korei Północnej, gdzie spotkał się z przywódcą tego kraju Kim Dzong Unem. Według władz w Seulu zgodzili się oni, że "jak najszybciej" powinien odbyć się drugi szczyt z udziałem Kima i prezydenta USA Donalda Trumpa.

Po przybyciu z Pjongjangu do Seulu Pompeo zamieścił na Twitterze zdjęcie, na którym widać, jak idzie obok północnokoreańskiego przywódcy. "Miałem dobrą podróż do Pjongjangu by spotkać się z przewodniczącym Kimem. Wciąż czynimy postępy w sprawie porozumień zawartych na szczycie w Singapurze (w czerwcu między Kimem a prezydentem USA Donaldem Trumpem - red.)" - napisał Pompeo.

"Dziękuję za przyjęcie mnie i mojego zespołu" - dodał, nie ujawniając więcej szczegółów rozmów w Pjongjangu.

Had a good trip to #Pyongyang to meet with Chairman Kim. We continue to make progress on agreements made at Singapore Summit. Thanks for hosting me and my team @StateDept pic.twitter.com/mufyOKkDLw— Secretary Pompeo (@SecPompeo) 7 października 2018

"Kolejny z wielu kroków"

Pałac prezydencki Korei Południowej, do której szef amerykańskiej dyplomacji udał się z Pjongjangu, poinformował, że obie strony zamierzają kontynuować rozmowy, by "jak najszybciej" ustalić konkretny termin i miejsce spotkania przywódców USA i Korei Północnej.

Pompeo przekazał w rozmowie prezydentowi Mun Dze Inowi, że omówił z Kimem kroki w procesie denuklearyzacji, jakie powinien podjąć komunistyczny reżim, kwestię ich weryfikacji przez USA, a także działania, jakie w zamian mają przeprowadzić Stany Zjednoczone - poinformował sekretarz prasowy Muna, Jun Jong Czan.

Pompeo i Kim zgodzili się również powołać "wkrótce" grupę roboczą w celu omówienia denuklearyzacji i drugiego szczytu Kim-Trump - dodał. Przypomniał, że spotkanie to zaproponował przywódca Korei Północnej we wrześniowym liście do prezydenta USA.

W przeciwieństwie do utrzymanego w optymistycznym tonie komunikatu władz w Seulu Pompeo wypowiadał się bardziej oględnie - zauważa Reuters. Sekretarz stanu USA powiedział Munowi, że spotkanie z Kim Dzong Unem to "kolejny z wielu kroków naprzód". - Myślę więc, że to dobry rezultat dla nas wszystkich - dodał.

Według dziennikarzy towarzyszących Pompeo podczas wizyty w Pjongjangu szef dyplomacji USA najpierw odbył dwugodzinne spotkanie z Kimem, po czym obaj zjedli obiad w luksusowej państwowej rezydencji w Pjongjangu, gdzie spędzili kolejne półtorej godziny. - To bardzo dobry dzień, zwiastujący dobrą przyszłość obu naszym krajom - miał powiedzieć Kim, siadając do stołu.

"Wizyta lepsza niż ostatnim razem"

Przedstawiciel amerykańskiej delegacji, cytowany przez agencję Reutera, powiedział w niedzielę, że wizyta Pompeo w Korei Północnej jest "lepsza niż ostatnim razem", ale potrzebne są dalsze starania. Urzędnik wskazał, że podczas wizyty poczyniono pewien postęp w rozmowach. Zastrzegł następnie: - To będzie długa droga.

Ostatnio Pompeo odwiedził Pjongjang w lipcu. Podczas gdy po skończonej wizycie mówił o osiągniętym postępie, strona północnokoreańska oskarżyła go o stawianie "gangsterskich żądań". Pompeo nie spotkał się wówczas z Kimem.

Sekretarz stanu USA przyleciał do stolicy Korei Północnej z Tokio, gdzie spotkał się z premierem Japonii Shinzo Abe. Podczas tych rozmów Pompeo zobowiązał się, że administracja Trumpa będzie koordynować i ujednolicać strategię denuklearyzacji z sojusznikami. Japonia nieufnie podchodzi do tej inicjatywy, ale Korea Południowa ją przyjęła - zwraca uwagę agencja Associated Press.

Pompeo deklarował też, że podczas niedzielnej wizyty w Korei Północnej podniesie ważną dla Tokio kwestię obywateli japońskich, uprowadzonych w latach 70. i 80. przez północnokoreańskich agentów. Dla Abe sprawa ta jest priorytetowa. Nie wiadomo jednak, czy została ona ostatecznie poruszona na spotkaniu Pompeo-Kim.

Historyczny szczyt

Negocjacje na temat likwidacji koreańskiego arsenału nuklearnego rozpoczęły się po 12 czerwca, gdy w Singapurze odbył się historyczny szczyt Trump-Kim.

Północnokoreański przywódca zobowiązał się wówczas do starań o całkowitą denuklearyzację, a Trump do udzielenia Pjongjangowi gwarancji bezpieczeństwa. W dokumencie nie sprecyzowano wówczas, o jakie gwarancje chodzi, ani nie podano konkretnego harmonogramu likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego.

Autor: mjz,mm//kg / Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Secretary Pompeo/Twitter

Tagi:
Raporty: