Wirtualna wycieczka Kim Dzong Una? Zdjęcie pełne wątpliwości

Postacie dyktatora i oficjeli wydają się być sztucznie wstawione w zdjęcieEPA

Północnokoreańskie media państwowe nieustannie dostarczają zdjęć "Wielkiego Przywódcy Kim Dzong Una" na kolejnych gospodarskich wizytach. To wśród żołnierzy, to na budowie ośrodka narciarskiego, to na fermie. Jednak czy dyktator faktycznie odwiedza wszystkie te miejsca? Jedno z najnowszych zdjęć może sugerować, iż nie.

Gospodarskie wizyty północnokoreańskich dyktatorów są swoistym rytuałem. Zgodnie z oficjalną propagandą, przywódcy odwiedzają różne miejsca obserwując, nadzorując i udzielając "światłych" wskazówek. Zawsze towarzyszy im wianuszek oficjeli obowiązkowo trzymających małe notatniki, w których coś zawzięcie zapisują, albo przynajmniej udają, że to robią.

Wódz patrzy i widzi

Gospodarskie wizyty są według północnokoreańskich mediów chlebem powszednim wodzów, którzy chcą jak najlepiej kierować państwem. Według oficjalnej propagandy, poprzedni dyktator Kim Dzong Il zmarł w drodze na jedną z nich. Obserwatorzy krytyczni wobec Korei Północnej są zdania, iż wszystkie wizyty są pieczołowicie przygotowanymi spektaklami propagandowymi, nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistą obserwacją i analizą przedsięwzięć. Amunicji krytykom dostarcza jedno z niedawnych zdjęć z rzekomej wizyty w szpitalu dziecięcym. W internecie nie cichną spekulacje, iż Kim Dzong Una z jego świtą w zdjęcie wklejono. Wskazuje na to dziwne oświetlenie, cienie, idealna ostrość pierwszego i drugiego planu oraz ślady wokół nóg postaci. Być może młody dyktator nie miał czasu, siły lub ochoty jechać do kolejnego miejsca i zorganizowano "wirtualną" wyprawę?

Rzeczywistość wspomagana

Za fałszerstwem przemawia to, iż Korea Północna zaliczyła już jedną poważną wpadkę ze wspomaganiem zdjęć propagandowych. Ujęcie z ćwiczeń piechoty morskiej przesłane agencjom wiosną tego roku wywołało falę ironicznych komentarzy. Na zdjęciu ukazującym żołnierzy desantujących się na plażę "cudownie rozmnożono" poduszkowce. Międzynarodowe agencje prasowe następnie wycofywały je ze swoich serwisów. Warto jednak pamiętać, iż zdjęcie z poduszkowcami, czy prawdopodobnie wirtualną wizytą w szpitalu, przede wszystkim ma zrobić wrażenie na obywatelach Korei Północnej. Oni nie są w stanie dokładnie przyjrzeć się ujęciom i przeanalizować ich w programach graficznych. Dla nich Kim Dzong Un był więc w szpitalu, a wojsko posiada wiele poduszkowców desantowych.

Autor: mk/jk / Źródło: BBC News, Kotaku, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: EPA