Wioślarzy wciągał prąd. Nie żyje 17 osób


Dwie łodzie wywróciły się do góry dnem podczas treningu na jednym z dopływów rzeki Gui Jiang w południowych Chinach w pobliżu miasta Guilin w autonomicznym regionie Kuangsi. Zginęło 17 wioślarzy - powiadomiła miejscowa straż pożarna.

Do wypadku doszło w sobotę około 13.40 czasu lokalnego. Po wywróceniu się dwóch tzw. smoczych łodzi łącznie do wody wpadło 57 osób, z czego 40 zostało uratowanych.

Wpadli w wir wodny

Do tragedii doszło, bo - co widać na nagraniach - wioślarze mieli ogromne problemy z wydostaniem się z pułapki, w którą wpadli. Na rzece, na której ćwiczyli - o częściowo sztucznie regulowanym nurcie - pojawił się przed nimi próg wodny. Najpierw jedna, a potem druga łódź została zniesiona w jego stronę i "wciągnięta" przez wyjątkowo szybki, tworzący się wzdłuż całej długości progu, prąd wodny. Wielu osobom nie udało się stamtąd wydostać.

Na miejscu wypadku pracowało ponad 200 ratowników. Akcja ratownicza zakończyła po godz. 22. czasu lokalnego.

Wiadomo, że drużyny wioślarskie przygotowywały się do zawodów, które miały się odbyć na wpadającej do Gui Jianng rzece Taohua w Guilinie. Większość osób nie miała na sobie kamizelek ratunkowych.

Jak poinformowała chińska telewizja CCTV, funkcjonariusze zatrzymali dwóch organizatorów treningu.

Autor: mb/adso / Źródło: PAP, Reuters