Więzienie i grzywna za seks z prostytutką?

 
Chcą karać klientów prostytuteksxc.hu

Francuscy deputowani opracują projekt ustawy, przewidujący karanie klientów prostytutek karami dochodzącymi do pół roku więzienia i 3 tys. euro grzywny. Pomysł nowego prawa podzielił zdecydowanie polityków i opinię publiczną.

Propozycja surowego karania osób korzystających z płatnych usług seksualnych znalazła się w parlamentarnym raporcie, przygotowanym wspólnie przez deputowanych z lewicy i prawicy. Nosi on tytuł "Skończyć z mitem najstarszego zawodu świata". Autorzy twierdzą w nim, że sankcje wobec osób bywających w domach publicznych są skutecznym sposobem na ograniczenie tego zjawiska.

Sankcje zmniejszą patologię

Wkrótce, na podstawie raportu, ma ruszyć praca nad tekstem projektu ustawy, który ma być złożony w parlamencie na początku przyszłego roku. Ma być on wzorowany na przykładzie Szwecji, która jako pierwsza w Europie wprowadziła podobną ustawę w 1999 roku. Według pomysłodawców, po wprowadzeniu restrykcyjnego szwedzkiego prawa liczba prostytutek spadła tam w ciągu 10 lat o połowę.

Francuski raport proponuje, by korzystanie z usług prostytutek było nad Sekwaną przestępstwem, podlegającym karze do sześciu miesięcy więzienia i 3 tys. euro grzywny. We Francji prostytucja sama w sobie nie jest wykroczeniem, choć jest nim - według prawa - nakłanianie kogoś do nierządu bądź sutenerstwo. Wprowadzona w 2003 roku ustawa sankcjonuje także prostytutki za wszelką formę "nagabywania" klientów karami do 2 miesięcy więzienia i blisko 4 tys. euro grzywny.

Niech każdy robi co chce?

Jednak, jak podają francuskie media, pomysł wywołuje już tak wiele protestów, że jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Jego zwolennicy - jak minister ds. spójności społecznej Roselyne Bachelot - podkreślają, że należy zdecydowanie walczyć z prostytucją w interesie kobiet, które niemal zawsze są przymuszane do płatnego seksu.

W mediach przeważa jednak głos przeciwników, którzy argumentują, że karanie klientów nie ograniczy tego zjawiska, ale tylko spowoduje jego zejście do podziemia. Ponadto wskazuje się, że wiele osób uprawiających ten "zawód" czyni to z własnego wyboru.

Dużym echem odbiły się niedawne słowa znanego francuskiego aktora Philippe'a Caubere'a, który określił pomysł ustawy jako "podły", mówiąc, że "każdy może robić co chce ze swoim ciałem, czy jest klientem czy prostytutką" i że państwo nie powinno się w to mieszać. Jako jeden z nielicznych Caubere otwarcie przyznał, że od wielu lat bywa regularnie w domach publicznych.

Według oficjalnych danych, we Francji prostytuuje się od 18 do 20 tys. osób, w 80 proc. są to kobiety. Badania mówią, że z płatnych usług seksualnych korzysta w tym kraju co ósmy mężczyzna.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu