Wielkie manewry Rosjan. "Cała zabawa polega na tym, żeby nie dać się sprowokować"

Manewry u granic NATO. "Tu nie chodzi o walkę z terrorystami, tylko o konflikt z przeciwnikiem państwowym"
Manewry u granic NATO. "Tu nie chodzi o walkę z terrorystami, tylko o konflikt z przeciwnikiem państwowym"
TVN24 BiS
Rosjanie prowadzą ćwiczenia u granic NATOTVN24 BiS

Rosyjskie manewry przy granicy z NATO mają rozbić jedność Sojuszu, spowodować zamęt - stwierdził w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat Łukasz Kulesa, dyrektor think tanku European Leadership Network. - Tu nie chodzi o walkę z terrorystami (...), tylko o ewentualny konflikt z przeciwnikiem państwowym - dodał.

Ponad 2,5 tys. rosyjskich spadochroniarzy i żołnierzy sił specjalnych rozpoczęło w poniedziałek wielkie ćwiczenia w obwodzie pskowskim. Rosjanie mają przez kilka dni ćwiczyć desant na obszarze graniczącym z Estonią i Łotwą, krajami należącymi do NATO, uważanymi za szczególnie narażone na rosyjską agresję.

- Patrząc na scenariusze tych ćwiczeń, tu nie chodzi o walkę z terrorystami, nie chodzi o walkę z piractwem, tylko chodzi o ewentualny konflikt z przeciwnikiem państwowym czy też przeciwnikiem takim jak Sojusz Północnoatlantycki - stwierdził. - Cała zabawa polega na tym, żeby nie dać się sprowokować - dodał.

Kulesza ocenił, że takie prowokowanie ze strony Rosji nastawione jest bardziej na cel propagandowy niż na rzeczywisty zamiar ataku. Przypomniał, że do tej pory celem Rosji padały słabe państwa, jak Gruzja i Ukraina. - To są innego rodzaju przeciwnicy niż Sojusz Północnoatlantycki - podkreślił.

"Rosjanom może się wydawać, że mają wszystko pod kontrolą"

Zdaniem dyrektora think tanku Rosjanie wcale nie dążą do "ofensywnych operacji przeciwko Stanom Zjednoczonym" czy NATO, bo taki konflikt pociągnąłby za sobą użycie broni jądrowej, a sama Rosja na takiej wojnie mogłaby wiele stracić, a niewiele zyskać". Ostrzegł jednak, że trzeba pamiętać, iż do wielkich konfliktów często prowadzą drobne, przypadkowe incydenty.

- Rosjanom może się wydawać, że mają wszystko pod kontrolą - powiedział ekspert, wyjaśniając, że uważają oni, iż "prowadzą bezpieczną grę". Jednak - jak zauważył - w ostatnim czasie doszło do kilku nieprzewidzianych wypadków, jak np. zestrzelenie rosyjskiego myśliwca przez Turcję.

- W takich przypadkach to, co Rosjanie uważają za bezpieczną grę, może się wymknąć spod kontroli - ostrzegł.

Autor: pk/mtom / Źródło: TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru

Tagi:
Raporty: