"Wezwali lekarzy do rannych i wzięli za zakładników". 10. doba dramatu w Erywaniu

Uzbrojeni opozycjoniści nadal okupują komisariat policji w Erywaniu
Uzbrojeni opozycjoniści nadal okupują komisariat policji w Erywaniu
police.am
Członkowie Sasna Dzrer okupują siedzibę komisariatu w Erywaniu od 17 lipcapolice.am

"Grupa uzbrojonych napastników wzięła za zakładników czterech lekarzy" - poinformowała policja w Erywaniu. "Napastnikami" są przeciwnicy władz, którzy 17 lipca zajęli komisariat i wezwali karetkę do rannych. Twierdzą, że medycy nie są przetrzymywani siłą i że ich obecność na komisariacie jest niezbędna.

Armeńskie agencje przekazały, że lekarze zostali wezwani po nocnej strzelaninie przed komisariatem policji, w której zostało rannych pięć osób. Trzech poszkodowanych (rosyjskie i armeńskie media nazywają ich członkami grupy Sasna Dzrer, którzy są zwolennikami radykalnego ruchu opozycyjnego Nowa Armenia) i policjant, zostali przewiezieni do szpitala. Na komisariacie zostało dwóch rannych opozycjonistów, którzy na początku mieli odmówić pomocy medycznej, mimo próśb krewnych.

"Później członkowie grupy zbrojnej zmienili zdanie. Poinformowali, że stan rannych jest ciężki i zażądali lekarza. Medycy, którzy przyjechali, zostali wzięci za zakładników" – poinformował na Facebooku rzecznik armeńskiej policji Ashot Agaronian.

Opozycja zaprzecza

Komunikat opozycji jest inny. Portal panarmenian.net cytuje działacza społecznego ruchu opozycyjnego Założycielski parlament Aleksandra Yenikomshiana, który powiedział, że doniesienia policji są nieprawdziwe.

- Nikt nie jest przetrzymywany. Lekarze są tam po to, by zapewnić ciągłą opiekę medyczną. Gdyby władze były zainteresowane stanem zdrowia rannych, nie zostawiłyby ich bez opieki. Lekarze nie są zakładnikami. Przebywają w normalnych warunkach, na równi z innymi członkami grupy - mówił Yenikomshian. Zaznaczył, że lekarze będą mogli odejść, ale wtedy, kiedy ich zastąpią inni.

Zdaniem armeńskiej policji ekipa karetki (oprócz czterech lekarzy, także sanitariusz i pielęgniarka) jest przetrzymywana na terenie policji, który kilkudziesięciu członków Sasna Dzrer zajęło jeszcze 17 lipca. Dokonali zamachu na siedzibę i wzięli sześciu zakładników. Domagali się uwolnienia koordynatora Założycielskiego parlamentu (wchodzi w skład Nowej Armenii) Żirajra Sefiliana, aresztowanego w czerwcu pod zarzutem nielegalnego posiadania broni i przygotowań do "zbrojnego powstania".

Uwolnienie zakładników

Po zamachu na komisariat, armeńskie służby bezpieczeństwa podały, że napastnicy zabili jednego policjanta, a dwóch ranili (według innych źródeł, rannych zostało czterech funkcjonariuszy).

23 lipca, po negocjacjach z władzami, członkowie Sasna Dzrer wypuścili czterech ostatnich zakładników. Na tym jednak ustępstwa się skończyły. Sytuacja jest nadal patowa, a negocjacje zabrnęły w ślepą uliczkę. Przed okupowanym komisariatem odbywają się kilkutysięczne protesty zwolenników Żirajra Sefiliana.

20 lipca manifestanci próbowali przebić się przez kordon policji. W starciach zostało rannych ponad 50 osób.

Autor: tas//gak / Źródło: police.am, panarmenian.net, RIA Nowosti

Źródło zdjęcia głównego: police.am