Intelektualiści krytykują karanie za bezdomność: ustawa jest niegodna


Około siedmiu tysięcy węgierskich intelektualistów, prawników, artystów i socjologów wypowiedziało się w trzech osobnych inicjatywach przeciwko nowym przepisom, które ustanawiają kary za bezdomność na Węgrzech. List otwarty w tej sprawie wystosowała również sprawozdawczyni ONZ do spraw warunków mieszkalnych.

W liście otwartym, opublikowanym w środę w internecie, prawie 4000 artystów, pisarzy i intelektualistów uznało za "niegodne" i "nie do przyjęcia w demokratycznych ramach społecznych" ustawodawstwo dotyczące bezdomnych.

Sygnatariusze domagają się od rządu niezwłocznego skasowania poprawki do konstytucji, gdzie w czerwcu wpisano zdanie, że "zakazuje się zamieszkiwania w przestrzeni publicznej", a także wszystkich związanych z tym aktów prawnych.

Karanie za bezdomność

15 października weszła na Węgrzech w życie ustawa uznająca zamieszkiwanie w przestrzeni publicznej za złamanie przepisów. Ustala ona specjalną procedurę postępowania wobec bezdomnych. Najpierw policjant wzywa bezdomnego do opuszczenia przestrzeni publicznej.

Jeśli w ciągu 90 dni uczyni to trzykrotnie, a bezdomny nie podporządkuje się w tym terminie także za czwartym razem, zostanie wszczęte wobec niego postępowanie w sprawie naruszenia przepisów. Osobie, wobec której wszczęto postępowanie, można nakazać wykonanie prac społecznie użytecznych, a jeśli odmówi, można ukarać ją aresztem. Decyduje o tym sąd.

Przeciwko penalizacji bezdomności wystąpili też prawnicy. Ponad 2800 z nich poparło protest w internecie, w którym napisano: "Bezdomność nie jest przestępstwem ani wykroczeniem. Bezdomność jest jedną z najgorszych sytuacji, w jakich może znaleźć się człowiek. (...) System prawny może najwyżej stworzyć ramy, by pomóc tym ludziom w stanięciu na nogi".

Do protestu tego przyłączyło się ponad 150 pracowników socjalnych, socjologów, politologów i osób uprawiających inne nauki społeczne. Wzywają oni sędziów, by nie przykładali ręki do penalizacji bezdomnych, wyrażając przekonanie, że "system coraz bardziej stygmatyzuje ludzi najmniej zdolnych do obrony swych interesów i praw, pozbawionych zasobów materialnych, społecznych i innych".

"Próbują tylko przetrwać"

Sprawozdawczyni ONZ ds. warunków mieszkalnych Leilani Farha uznała nowe przepisy za "okrutne i niezgodne z prawem międzynarodowym dotyczącym praw człowieka". "Jaką zbrodnię popełnili? Próbują tylko przetrwać" - napisała Farha w liście otwartym do rządu Węgier.

Wiceminister zasobów ludzkich ds. socjalnych Attila Fueloep tłumaczył, że nowe przepisy służą "interesom społeczeństwa jako całości", a ich celem jest to, by "bezdomni nie przebywali nocą na ulicy, a obywatele mogli przemieszczać się w przestrzeni publicznej bez przeszkód".

Autor: asty,mm//kg / Źródło: PAP