W kwaśnej wodzie ryby głuchną


Błazenki – barwne rybki żyjące w rafach koralowych - dorastając w wodzie o podwyższonym stężeniu dwutlenku węgla, przestają reagować na bodźce dźwiękowe, m.in. te, które sygnalizują obecność drapieżników.

Badacze podejrzewają, że rosnące zakwaszenie oceanu, związane z emisją dwutlenku węgla, może wpływać na orientację, wybór siedliska, a nawet zdolność do przetrwania niektórych gatunków ryb.

Naukowcy wykazali już, że ryby w zanieczyszczonej wodzie tracą węch. Z najnowszych, opublikowanych w "Biology Letters" badań wynika, że na szwank narażony jest również ich słuch.

Winne zakwaszenie

Badacze z Wielkiej Brytanii i Australii doszli do takiego wniosku, hodując narybek błazenków w wodzie o różnym stężeniu dwutlenku węgla. Część ryb trzymali w wodzie o zakwaszeniu odpowiadającym współczesnemu zakwaszeniu oceanu. Część hodowali w wodzie o stężeniu dwutlenku odpowiadającym temu, jakie zdaniem ekspertów z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) stanie się normą w latach 2050 oraz 2100.

Po blisko 20 dniach hodowli główny autor badania, dr Steve Simpson ze School of Biological Sciences na University of Bristol, sprawdził reakcję młodych błazenków na dźwięki wydawane pod wodą przez skorupiaki i ryby. Ważne, by była ona prawidłowa, ponieważ to między innymi słuch ostrzega mieszkańców koralowych raf przed drapieżnikami.

Naukowcy zaprojektowali specjalne akwarium, w którym ryby mogły swobodnie pływać z jednej komory do drugiej, w zależności od tego, jakie warunki im odpowiadały. Jednocześnie przez podwodne głośniki puszczali błazenkom odgłosy rafy. Ryby hodowane w warunkach odpowiadających współczesnym po prostu odpływały na dźwięk drapieżnika. Zaś te trzymane w wodzie ze stężeniem dwutlenku węgla prognozowanym na lata 2050 i 2100 nie przejawiały takiej reakcji.

Głuche błazenki

Badanie pokazuje, że zakwaszenie oceanu wpływa nie tylko na zewnętrzne narządy zmysłów, ale i na te zlokalizowane nieco głębiej. Uszy ryb umiejscowione są z tyłu głowy, pod skórą.

Na razie nie wiadomo, dlaczego zakwaszenie upośledza słuch, skoro nie dochodzi do widocznych zmian. Być może kwaśna woda wpływa na układ nerwowy albo wywołuje stres, co sprawia, że ryby nie zachowują się w normalny sposób.

Od czasów rewolucji przemysłowej ponad połowę dwutlenku węgla, produkowanego przez ludzi podczas spalania paliw kopalnych, pochłaniają morza i oceany. W efekcie odczyn wody zmienia się o wiele szybciej, niż w skali ostatnich 650 tysięcy lat, prowadząc do zakwaszenia oceanów.

Naukowcy nie wiedzą, w jakim stopniu ryby umieją się przystosować do gwałtownych zmian środowiska. - W naszym doświadczeniu umieściliśmy współczesną rybę w "jutrzejszym" środowisku. Skutki okazały się potencjalnie fatalne. Nie wiemy jednak, czy ryby z kolejnych pokoleń przystosują się i zniosą zakwaszenie oceanu – zauważa Simpson.

Źródło: PAP