W Europie rośnie pokolenie bezpaństwowców. Za kilka lat te dzieci mogą nie mieć niczego


Z powodu konfliktu na Bliskim Wschodzie i nieumiejętności poradzenia sobie z falą migracyjną z tego rejonu świata do Europy, na Starym Kontynencie może wyrosnąć "pokolenie bezpaństwowców" - alarmuje brytyjski "Guardian", analizując dane publikowane przez ONZ.

Z samej Syrii w wyniku konfliktu trwającego od ponad czterech lat z domów uciekło ponad 10 milionów ludzi. Kilka milionów Syryjczyków zbiegło do krajów ościennych, a setki tysięcy do Europy. Tylko w 2015r. trafiło ich na Stary Kontynent ponad pół miliona.

Tylko ojciec może. Dzieci i matki w pułapce

Jak pisze "Guardian", w tej grupie są tysiące dzieci, które nie mają żadnych dokumentów i nie mają szansy na ich otrzymanie. Wynika to w pierwszej kolejności z syryjskiego prawa, a w drugiej - z podejścia do kwestii przyznawania obywatelstwa przez kraje europejskie.

W Syrii zgodnie z prawem obywatelstwo dziecku może przekazać jedynie ojciec. Ponieważ około 25 proc. rodzin w Syrii nie ma już ojców, ich dzieci - jeżeli nie udało się ich zgłosić przed wojną w urzędach - nie są formalnie obywatelami tego kraju.

Setki tysięcy Syryjczyków - w tym samotne kobiety z dziećmi, a nawet same dzieci - ruszyły do Europy i tutaj napotkały na kolejny mur. Okazuje się, że tylko kilka europejskich krajów wprowadziło w życie decyzję, jaką wymógł na nich swoim wyrokiem przed laty Europejski Trybunał Praw Człowieka - nadawania obywatelstwa dzieciom niemającym dokumentów, które urodziły się w danym europejskim kraju.

Taka sytuacja - ciągnąca się długie lata - sprawia, że w Europie ponad 680 tys. osób jest według oficjalnych danych bezpaństwowcami. ONZ zaznacza jednak, że realna ich liczba jest z pewnością o wiele wyższa, bo bezpaństwowców po prostu nie da się policzyć.

Na marginesie

Wśród uchodźców są tacy, jak 35-letnia Sanaa, która uciekała z Syrii będąc już w ciąży, po śmierci męża, i urodziła swoją córkę w Berlinie. Zwróciła się do syryjskiej ambasady w stolicy Niemiec z prośbą o nadanie jej córce obywatelstwa, ale urzędnicy odmówili tłumacząc, że powinien to zrobić ojciec. Kobieta zwróciła się wobec tego do władz niemieckich, ale też odmówiły, bo Niemcy - podobnie jak prawie wszystkie europejskiej kraje - nie przyznają automatycznie obywatelstwa dziecku, które urodzi się w ich granicach.

Raport ONZ z grudnia tego roku stwierdza, że bezpaństwowość "może prowadzić do problemów ze stworzeniem pełnowartościowego życia" dzieci, które często nie wiedzą o tym, że nie mają żadnych dokumentów. Zderzają się z rzeczywistością dopiero w chwili wchodzenia w dorosłość - szukając pracy lub tworząc pierwsze związki.

"Jeśli nie mają aktu urodzenia to tak, jakby w ogóle nie istniały" - cytuje jednego z irackich uchodźców w Europie ONZ w swoim raporcie.

Według danych różnych organizacji międzynarodowych, tylko w wyniku konfliktu syryjskiego już w tej chwili w podobnej sytuacji znalazło się ok. 90 tys. dzieci przebywających w obozach przejściowych w Libanie i Turcji, do których przybywały one z matkami, siostrami, babciami od 2011 roku.

Problem bezpaństwowców wybuchnie za kilka lat. Wtedy - przy założeniu, że wojna na Bliskim Wschodzie w ogóle się zakończy i powroty do Syrii i Iraku będą możliwe - wiele osób utraci dokumenty przyznawane im przez europejskie kraje w procesie azylowym; równocześnie np. władze Syrii nie będą chciały przyjąć z powrotem uchodźców, bo ich dokumenty wydane w krajach UE stwierdzające syryjskie pochodzenie będą nic nieznaczące wobec braku aktów urodzenia potwierdzonych przez zmarłych ojców.

Takie dzieci mogą nigdy nie odebrać edukacji, nigdy nie stać się częścią jakiegokolwiek społeczeństwa.

Autor: adso//rzw / Źródło: Guardian, aljazeera.com

Tagi:
Raporty: