W czwartek sesja parlamentu Katalonii po decyzji Madrytu w sprawie autonomii


Ludzie i instytucje w Katalonii nie pozwolą (...), aby do tego doszło - stwierdził w odpowiedzi na decyzję rządu w Madrycie, który postanowił skorzystać z zapisu w konstytucji pozwalającego na odebranie rządowi w Katalonii jego uprawnień członek rządu Katalonii ds. międzynarodowych Raul Romeva.

Po decyzji rządu w Madrycie, parlament tego regionu ma się zebrać w czwartek i pracować nad odpowiedzią - poinformował w poniedziałek rzecznik proniepodległościowej koalicji "Razem Na Tak".

Planowane jest też wniesienie prawnego odwołania od zastosowania art. 155 hiszpańskiej konstytucji, na mocy którego rząd w Madrycie zaaprobował dekret odbierający rządowi Katalonii jego uprawnienia i przekazujący kontrolę nad regionem władzom w Madrycie - podała agencja Reutera opisująca sprawę.

"Instytucje Katalonii nie pozwolą"

Tymczasem członek rządu Katalonii ds. międzynarodowych Raul Romeva powiedział brytyjskiemu nadawcy BBC, że Unia Europejska utraci wiarygodność, jeśli pozwoli Madrytowi na bezpośrednie rządy w Katalonii. Nikt poza Katalończykami nie ma prawa zmieniać regionalnych instytucji - oświadczył Romeva. Dodał, że władze tego regionu autonomicznego Hiszpanii nie będą słuchać poleceń władz centralnych w Madrycie, lecz Katalończyków.

- Jak mogą być wiarygodni w Unii, jeśli pozwolą, by do tego doszło? - odpowiedział Romeva, pytany o to, jak Barcelona zamierza przeciwdziałać posunięciom Madrytu. - Mogę wam tylko powiedzieć, to że ludzie i instytucje w Katalonii nie pozwolą (...), aby do tego doszło - wskazał. Dodał, że wszystkie służby, w tym policja, muszą słuchać poleceń demokratycznie wybranych katalońskich instytucji.

Dzień wcześniej szef rządu Katalonii Carles Puigdemont powiedział, że plany premiera Hiszpanii Mariano Rajoya wobec Katalonii to "atak na demokrację", a Katalończycy nie mogą zaakceptować nielegalnych środków hiszpańskiego rządu, by rządzić regionem bezpośrednio z Madrytu. W przemówieniu nadawanym przez telewizję Puigdemont odniósł się w ten sposób do ogłoszonego w sobotę przez Rajoya wdrożenia art. 155 konstytucji.

Hiszpański premier zapowiedział również, że rząd centralny chce, by w Katalonii odbyły się wybory do regionalnego parlamentu. Kataloński przywódca nazwał tę decyzję Rajoya "najgorszym atakiem na Katalończyków od wojskowej dyktatury generała Franco" oraz "próbą poniżenia".

Artykuł 155

W sobotę w Madrycie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządu centralnego, poświęcone tymczasowemu przejęciu władzy w Katalonii. Po trwającym ponad dwie godziny spotkaniu Rajoy podkreślił, że chce, aby Senat dał mu zgodę na rozwiązanie regionalnego parlamentu i rządu Katalonii i aby w ciągu sześciu miesięcy przeprowadzić przedterminowe wybory do regionalnego parlamentu. Hiszpańskie partie opozycyjne zgodziły się poprzeć Rajoya.

Katalonia znajdzie się pod rządami władz centralnych, jeśli zgodzi się na to hiszpański Senat. Jest to pierwszy przypadek uruchamiania artykułu 155 ustawy zasadniczej od przyjęcia hiszpańskiej konstytucji w 1978 roku. Reuters pisze, że Senat najprawdopodobniej przegłosuje tę kwestię w najbliższy piątek.

Od dawna tlący się kryzys konstytucyjny wybuchł wraz z przeprowadzeniem 1 października uznanego za nielegalne przez rząd w Madrycie referendum niepodległościowego w Katalonii.

W plebiscycie wzięło udział tylko 2,28 mln osób spośród 5,3 mln uprawnionych. 90 proc. z nich, czyli zaledwie 27 proc. całej ludności Katalonii lub 38 proc. wszystkich uprawnionych do głosowania, opowiedziało się za niepodległością regionu.

Autor: adso / Źródło: PAP

Raporty: