Oburzenie po słowach dziedziczki słodkiego imperium

Adolf Hitler został kanclerzem w 1933 r.
Adolf Hitler został kanclerzem w 1933 r.
Reuters Archiwum
Państwo niemieckie przyjęło nazwę III Rzeszy w 1933 roku Reuters Archiwum

To nie było za moich czasów. Płaciliśmy im tyle samo co Niemcom - tak Verena Bahlsen, córka właściciela niemieckiego imperium cukierniczego Bahlsen, skomentowała zatrudnianie przez rodzinną firmę w czasach II wojny światowej pracowników zesłanych na roboty przymusowe w III Rzeszy. Jej słowa wywołały w Niemczech oburzenie.

Verena Bahlsen w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" powiedziała, że firma, która w czasie II wojny światowej zatrudniała około dwustu osób zesłanych przymusowo z okupowanych terenów do III Rzeszy, "nie zrobiła nic złego".

- To nie było za moich czasów. Płaciliśmy pracownikom tyle samo co Niemcom, dobrze ich traktowaliśmy - powiedziała "Bildowi" 25-latka.

Firma działa od 1889 roku i do tej pory pozostaje własnością rodziny Bahlsenów. Jest znana z produkcji wyrobów cukierniczych, między innymi słynnych herbatników Leibniz. Zatrudnia na całym świecie ponad 2800 osób.

Gniew po słowach dziedziczki

W oświadczeniu firmy Bahlsen podkreślono, że jej przedstawiciele zdają sobie sprawę z moralnej odpowiedzialności, jaka ciąży na nich w związku z zatrudnianiem w czasie II wojny światowej pracowników przysłanych przymusowo z terenów okupowanych przez III Rzeszę.

"Firma jest świadoma ogromnego cierpienia i niesprawiedliwości, jakiej doświadczyli pracownicy przymusowi i inne osoby w tym czasie oraz ma świadomość historycznej i moralnej odpowiedzialności" - napisano.

W piśmie przekazano, że firma dobrowolnie wypłaciła 750 tysięcy euro w latach 2000-2001 dla fundacji założonej przez niemieckie firmy, która zajmuje się rekompensatami dla około 20 milionów pracowników przymusowych z czasów III Rzeszy.

Słowa Vereny Bahlsen wywołały jednak wśród wielu osób oburzenie.

- Jeśli dziedziczy się tak wielki majątek, razem z nim dostaje się w spadku odpowiedzialność - podkreślił w rozmowie z "Bildem" Lars Klingbeil, polityk Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, zarzucając 25-latce brak wrażliwości.

"Bahlsen jest teraz oficjalnym przysmakiem AfD" - napisał jeden z użytkowników na Twiterze, odnosząc się do skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec. "Opakowanie Bahlsen jest niebieskie" - dodał we wpisie, nawiązując do koloru flagi AfD. Niektórzy użytkownicy Twittera nawoływali do bojkotu marek spod szyldu Bahlsen.

Autor: akw//kg / Źródło: Reuters