USA z "grzeczna prośbą" do Ekwadoru: nie udzielajcie Snowdenowi azylu

[object Object]
Prezydent Ekwadoru Rafael Correa rozmawiał z wiceprezydentem USA Joe BidenemReuters
wideo 2/6

Prezydent Ekwadoru Rafael Correa poinformował w sobotę, że wiceprezydent USA Joe Biden poprosił go w rozmowie telefonicznej o odrzucenie prośby Edwarda Snowdena, byłego pracownika amerykańskich służb wywiadowczych, o azyl polityczny w Ekwadorze.

Informację o rozmowie Bidena z ekwadorskim prezydentem na temat wniosku Snowdena o azyl potwierdził Biały Dom, nie podając szczegółów.

Grzeczna prośba wiceprezydenta

"Rozmawialiśmy o sprawie Snowdena i (Biden) przekazał mi w sposób bardzo kurtuazyjny prośbę Stanów Zjednoczonych o odrzucenie wniosku o azyl" - powiedział Correa. Według jego relacji wyjaśnił Bidenowi, że wniosek Snowdena nie został jeszcze rozpatrzony, ponieważ Amerykanina nie ma w Ekwadorze.

"Kiedy znajdzie się na naszym terytorium - o ile do tego dojdzie - i kiedy będzie trzeba rozpatrzeć wniosek, to oczywiście do USA zwrócimy się w pierwszej kolejności o opinię" - mówił Correa.

Ekwador: nie jesteśmy przeciwko wam

Dodał następnie, że przedstawił Bidenowi następujące stanowisko Ekwadoru: "Panie wiceprezydencie, dziękuję za pański apel, bardzo cenimy Stany Zjednoczone, nie staraliśmy się o to, by taka sytuacja wynikła. Proszę nie myśleć, że jesteśmy antyamerykańscy, jak próbują o tym przekonywać niektóre media". "Tak, jak zrobiliśmy to w sprawie (Juliana) Assange'a (założyciela demaskatorskiego portalu WikiLeaks - PAP), wysłuchamy wszystkich, ale decyzję podejmiemy w suwerenny sposób. Choć, znając uczucie i szacunek, jakim darzymy USA, weźmiemy pod uwagę to, co mówi ten kraj" - oświadczył Correa.

Ameryka grozi wojną na cła

USA ostrzegły w środę Ekwador przed przyznaniem Snowdenowi azylu politycznego. Zagroziły cofnięciem preferencji celnych, gdyby władze w Quito zdecydowały się na ten krok. Tymczasem w czwartek rząd Ekwadoru ogłosił, że "nieodwracalnie" rezygnuje z preferencji celnych w handlu ze Stanami Zjednoczonymi.

Powołując się na źródło zbliżone do Departamentu Stanu USA, rosyjski dziennik "Kommiersant" podał w środę, że strona amerykańska na razie ogranicza się do apeli do władz innych państw o przekazanie jej uciekiniera i ostrzeżeń przed negatywnymi konsekwencjami w razie odmowy. Snowden ujawnił dokumenty, z których wynika, że NSA i inne służby specjalne monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców. Oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL.

Autor: rf/iga / Źródło: PAP

Raporty: