USA po cichu były zadowolone z budowy Muru Berlińskiego

Aktualizacja:

Uniwersytet George'a Waszyngtona publikuje odtajnione dokumenty CIA na temat Muru Berlińskiego, którego budowa rozpoczęła się dokładnie 50 lat temu. Wynika z nich, że USA po cichu były zadowolone z budowy Muru. Co nie zmienia faktu, że prezydent J. F. Kennedy był oburzony, iż nie otrzymał ostrzeżenia o planach wybudowania tej - przede wszystkim politycznej - bariery.

Dokładnie pół wieku temu, kiedy przywódcy komunistycznych Niemiec Wschodnich zrealizowali plan odgrodzenia Berlina Wschodniego od zachodnich sektorów miasta, czołowi przedstawiciele administracji prezydenta Kennedy'ego publicznie potępili działania NRD.

Ci sami politycy, w tym sekretarz stanu Dean Rusk, po cichu jednak postrzegali powstały Mur jako element przyczyniający się do stabilizacji Wschodnich Niemiec. Taka stabilizacja pomagała jego zdaniem w zmniejszeniu napięcia wokół Berlina Zachodniego. Rusk napisał, że Mur Berliński "ułatwi porozumienie w sprawie Berlina".

Zarówno Ameryka jak i Niemcy Zachodnie uznają Mur Berliński za korzystne, jeśli potencjalni uciekinierzy z NRD pozostaną w Niemczech Wschodnich. ambasador USA w Moskwie Llewellyn Thompson

Co więcej, ambasador Stanów Zjednoczonych w Moskwie Llewellyn Thompson napisał, że "zarówno Ameryka jak i Niemcy Zachodnie uznają Mur Berliński za korzystne, jeśli potencjalni uciekinierzy z NRD pozostaną w Niemczech Wschodnich". Te zaskakujące opinie znalazły się w odtajnionych i opublikowanych w Internecie dokumentach CIA. Publikację przygotował Uniwersytet G. Waszyngtona.

Nieznane wcześniej dokumenty ujawniają jeszcze jedną istotną informację o wydarzeniach z sierpnia 1961 r. Okazuje się, że wywiad amerykański nie wywiązał się z zadań w Niemczech. Jeden z dokumentów pokazuje, że prezydent John F. Kennedy był sfrustrowany, iż nie otrzymał ostrzeżenia o zamiarach budowy specjalnej granicy między Berlinem Wschodnim a Zachodnim.

Waszyngton bał się NRD

Ujawnienie dokumentów może okazać się sensacją, zmienia bowiem dotychczasowe postrzeganie sytuacji w Niemczech i Berlinie przez Stany Zjednoczone.

Waszyngton, który oficjalnie popierał zjednoczenie Niemiec i wprowadzenie demokracji w NRD, w rzeczywistości obawiał się kolejnego antykomunistycznego powstania w Niemczech Wschodnich. Taki bunt wybuchł w NRD w 1953 r. i został krwawo stłumiony przez ZSRR.

Dokumenty wskazują też, że Ameryka obawiała się rozkładu wschodnioniemieckiej gospodarki, jeśli utrzymałoby się tempo ucieczek ze Wschodu na Zachód. Przed budową Muru do Berlina Zachodniego uciekało ponad tysiąc osób dziennie. Alianci zachodni nie powzięli decyzji o powstrzymaniu budowy granicy w Berlinie, ponieważ nie był to dla nich wystarczający powód do działania. Jednak morale zachodnich berlińczyków spadło i dlatego USA wysłały dodatkowe wojska do zachodniej części miasta aby podnieść na duchu mieszkańców.

Czołowi przedstawiciele administracji USA prezydenta Kennedy'ego publicznie potępili działania NRD w sprawie budowę Muru, po cichu postrzegali go jednak jako element przyczyniający się do stabilizacji Wschodnich Niemiec. Informacje ujawnione w dokumentach CIA

Część raportów nadal tajna

Konsekwentnie Kennedy chciał publicznie zapewniać Niemców w Berlinie Zachodnim o wsparciu Waszyngtonu dla wolności i praw obywateli w zachodnich sektorach. Także dlatego dwa lata po budowie Muru prezydent odwiedził Berlin i wygłosił słynne przemówienie: "Jestem berlińczykiem"

Z dokumentów można wnosić, że J. F. Kennedy był rozczarowany, iż nie ostrzeżono go o planach NRD i Moskwy odnośnie Berlina. Zlecił więc przygotowanie raportu o działaniach wywiadu amerykańskiego w Niemczech. Uniwersytet G. Waszyngtona podkreśla, że nadal tajne pozostają codzienne raporty CIA dla prezydenta w sierpniu 1961 r.

Na podstawie dokumentów w zbiorze „Berlin Wall: Fifty Years Ago” opublikowanej przez waszyngtońską National Security Archive

Źródło: tvn24