USA "nie zamknęły się na dialog". Prezydent Meksyku ma nadzieję na porozumienie


Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador wyraził nadzieję, że jeszcze w czwartek delegacji jego kraju uda się zawrzeć umowę ze Stanami Zjednoczonymi, dzięki której Waszyngton odstąpiłby od karnych ceł na meksykański import. Tego samego dnia minister spraw zagranicznych Meksyku Marcelo Ebrard po spotkaniu w amerykańskim Departamencie Stanu poinformował o postępie w rozmowach z USA.

Rozmowy w Waszyngtonie, które rozpoczęły się w środę, były kontynuowane w czwartek od godziny 14:00 czasu miejscowego (20:00 czasu polskiego).

- Po południu będziemy kontynuować rozmowy. Jeszcze nie skończyliśmy. Myślę, że posuwamy się naprzód - powiedział Ebrard dziennikarzom w amerykańskiej stolicy. Dodał, że w czasie popołudniowych rozmów przedstawiciele obu państw będą omawiać różne poruszone już punkty.

"Mamy nadzieję, że porozumienie zostanie osiągnięte"

Także w czwartek prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador wyraził nadzieję, że jeszcze tego dnia delegacji jego kraju uda się zawrzeć umowę ze Stanami Zjednoczonymi, dzięki której Waszyngton odstąpiłby od karnych ceł na meksykańskie towary.

- Władze USA z prezydentem Trumpem na czele zachowały się bardzo dobrze, ponieważ nie zamknęły się na dialog. Mamy nadzieję, że porozumienie zostanie dzisiaj osiągnięte - powiedział Obrador podczas konferencji prasowej. Meksykański prezydent, zapytany czy planuje zastosowanie działań odwetowych w przypadku podtrzymania przez USA planów wprowadzenia ceł importowych, nie odpowiedział jednoznacznie, ale oświadczył, że jego rząd rozważa wszystkie opcje. Podkreślił jednak, że problem należy próbować rozwiązać przede wszystkim w krajach, z których pochodzi najwięcej migrantów. Przedstawiciele władz Meksyku już wcześniej ostrzegali, że cła na import z ich kraju mogą się okazać bronią obosieczną. Przekonywali też, że karne taryfy nie są receptą na zatrzymanie napływu imigrantów do USA z krajów Ameryki Środkowej.

"To, co Meksykanie proponują, nie jest wystarczające"

Wcześniej w czwartek przedstawicielka Białego Domu Mercedes Schlapp mówiła w telewizji Fox News, że Meksykanie "nie robią wystarczająco", by powstrzymać nielegalną migrację do Stanów Zjednoczonych.

- Zdaje się, że dojdzie do nałożenia ceł, ponieważ to, co Meksykanie obecnie proponują, po prostu nie jest wystarczające - powiedziała Schlapp.

Amerykańsko-meksykańskie rozmowy

Pierwsze spotkanie w Waszyngtonie poświęcone karnym cłom odbyło się w środę. Meksykańską delegację z szefem dyplomacji Marcelem Ebrardem na czele przyjął wiceprezydent USA Mike Pence, a w rozmowach uczestniczyli też sekretarz stanu Mike Pompeo i przedstawiciel USA ds. handlu Robert Lighthizer. Przedstawiciele amerykańskiej administracji mówili później anonimowo, że delegacja meksykańska przedstawiła "szereg propozycji zmian" obecnej sytuacji. Natomiast przebywający w Europie prezydent Donald Trump poinformował, że w rozmowach "osiągnięto postęp, ale jest on jeszcze niewystarczający". Rozmowy w Waszyngtonie są efektem niespodziewanej zapowiedzi Trumpa z 30 maja o wprowadzeniu od 10 czerwca karnych ceł na importowane z Meksyku towary o wartości ok. 350 mld USD. Na początek taryfy mają wynosić 5 proc. i stopniowo - jeśli władze Meksyku nie powstrzymają fali nielegalnych imigrantów z państw Ameryki Środkowej – Gwatemali, Hondurasu i Salwadoru - mają wzrastać do 25 proc. w październiku. Zapowiedź ta wywołała poruszenie niemal we wszystkich sektorach amerykańskiej gospodarki oraz turbulencje na nowojorskiej giełdzie - spadały kursy akcji firm wykorzystujących towary z Meksyku bądź eksportujących do tego kraju.

Autor: momo\mtom / Źródło: PAP