Kobieta w śpiączce urodziła. Policja milczy, raporty mówią o niestosownych zachowaniach pracowników


Dyrektor sieci ośrodków, którym podlega placówka, w jakiej kobieta od ponad dekady będąca w śpiączce urodziła dziecko, podał się do dymisji. Media w USA kolejny dzień piszą o tej bulwersującej sprawie. Jak relacjonują, w tym samym ośrodku przed laty doszło do skrajnego złamania norm zachowania przez jednego z pracowników. Raport z 2017 roku również wskazuje na nieodpowiednie praktyki personelu.

Firma Hacienda HealthCare, do której należy ośrodek w Phoenix, poinformowała w wystosowanym w poniedziałek oświadczeniu, że jej dyrektor zarządzający Bill Timmons odszedł ze stanowiska. Był nim przez 28 lat. Opisujący sprawę dziennik "New York Times" podaje, że nie udało się zdobyć jego komentarza.

Odejście Timmonsa nastąpiło dwa dni po ujawnieniu informacji o tym, że przebywająca w placówce w stolicy stanu Arizona kobieta od ponad 10 lat przebywająca w śpiączce, urodziła dziecko.

Policja wszczęła śledztwo, ale nie udzieliła do tej pory żadnych konkretnych informacji.

Kobieta w śpiączce urodziła. Wiele pytań

Lokalna stacja telewizyjna KTVK z siedzibą w Phoenix, powołująca się na swoje źródło znające sprawę podała, że pracownicy ośrodka zaczęli się niepokoić, gdy znajdująca się od lat w stanie wegetatywnym kobieta nagle zaczęła "jęczeć". To wtedy, po szybkim badaniu, okazało się, że rodzi.

Nastąpiło to 29 grudnia. Wiadomo, że dziecko jest zdrowe.

W amerykańskich mediach podkreśla się, że pracownicy ośrodka rzez całe miesiące nie zorientowali się, że ich pacjentka jest w ciąży i to, dlaczego tak się stało też powinno wyjaśnić policyjne śledztwo.

Inną budzącą zdziwienie kwestią jest zakwalifikowanie śledztwa policji w kierunku napaści seksualnej, a nie gwałtu, na którą zwraca uwagę portal Vox zajmujący się pogłębionymi analizami zagadnień popularnych wśród amerykańskiej opinii publicznej.

W związku z tą sprawą we wszystkich placówkach firmy zmienił się kodeks postępowania. Mężczyźni pracujący w ośrodku od teraz mają przebywać w salach i pomieszczeniach z pacjentami zawsze w towarzystwie kobiet.

Raporty mówią o problemach w placówce

Jak piszą media m.in. Vox i "New York Times", w tej samej placówce w Phoenix w 2013 roku doszło do poważnego przypadku nieodpowiedniego zachowania pracownika wobec pacjentów.

W raporcie ze zdarzenia opublikowanym wówczas przez departament zdrowia stanu Arizona stwierdzono, że mężczyzna zajmujący się m.in. myciem pacjentów kierował w ich stronę uwagi natury seksualnej, a przy co najmniej jednym z nich mówił o erekcji i tym, że dzięki nim (pacjentom -red.) jest tego ranka (opisanego w raporcie - red.) szczęśliwy. Został natychmiast zwolniony.

W 2017 r. w innym raporcie zacytowano opinie pacjentów, którzy mówili, że pracownicy placówki w stolicy Arizony nie szanowali ich intymności, wchodząc m.in. do łazienek, nie zważając na prośby niektórych osób, by tego nie robili.

Jak podaje "NYT", w 2017 roku jedna z organizacji oceniająca placówki medyczne i opieki uznała ośrodek w Phoenix za świadczący usługi na poziomie "poniżej średniej".

"Washington Post" cytuje jedną z matek, której 22-letnia córka przebywa w ośrodku. - Nie ma już zaufania - mówi kobieta, dodając, że nie może mieć teraz pewności, czy wobec jej córki, doświadczającej codziennie mikroudarów mózgu i potrzebującej stałej opieki, też ktoś nie zachował się nieodpowiednio.

Karina Cesena od kilku dni sypia przy łóżku córki.

Autor: adso / Źródło: New York Times, VOX, Washington Post