USA chcą przekonać Chiny, by poskromiły Koreę. "Mają unikatową możliwość nacisku na reżim Kima"


Amerykański sekretarz stanu John Kerry spotka się w sobotę z liderami Chin. Będzie namawiał ich do zwiększenia presji na Koreę Północną, tak by zaprzestała wojennej retoryki i powróciła do rozmów nuklearnych. W piątek, kończąc swoją wizytę w Korei Płd. Kerry powiedział, że jeśli Pjongjang będzie przestrzegać swoich zobowiązań międzynarodowych, to jest gotowość do wznowienia pomocy dla jego mieszkańców. W zamian jednak za denuklearyzację.

Chiny to główny partner handlowy Korei Północnej i jej największy wierzyciel, ma więc unikatową możliwość nacisku na reżim Kima - powiedział Kerry w piątek w Seulu.

- Nie ma na świecie liderów, którzy mają większe możliwości w tej kwestii niż Chińczycy i wszyscy o tym wiedzą - oni sami również. Chcą, byśmy osiągnęli pokojowe rozwiązanie. Ale musimy zacząć od tego, co mamy realnie, a realnie chcemy denuklearyzacji. To polityka nas wszystkich, za wyjątkiem Korei - mówił sekretarz stanu. Kerry ma spotkać się z najwyższymi urzędnikami Chin, w tym ministrem spraw zagranicznych Wangiem Yi, prezydentem Xi Xi Jinping, premierem Li Keqiang i najwyższym rangą dyplomatą Chin Yangiem Jiechi.

Chiny zmienią retorykę wobec Korei?

Korea Północna powtarza konsekwentnie, że nie zaprzestanie nuklearnych zbrojeń, która są dla niej gwarancją bezpieczeństwa. Pekin był do tej pory dość niechętny stosowaniu presji na Pjongjang, bojąc się, że w razie wybuchu konfliktu Chiny zaleją setki tysięcy północnokoreańskich uchodźców. USA wierzą jednak, że retoryka Chin wobec Korei zaczyna się zmieniać. W ostatnim czasie prezydent Xi Jinping wygłosił przemówienie, w którym, nie odwołując się bezpośrednio do Korei, powiedział, iż "żadnemu państwu nie wolno wywoływać chaosu w regionie z powodu samolubnych pobudek". Po przylocie do Chin w sobotę rano Kerry powiedział dziennikarzom, że jeśli Kim Dzong Un zdecyduje się odpalić rakietę średniego zasięgu, popełni "ogromny błąd".

USA pomogą, jeśli Korea wstrzyma program nuklearny

Wcześniej, kończąc swoją wizytę w Korei Południowej, Kerry zapowiedział, że jeśli Pjongjang podejmie "istotne kroki" w kierunku wstrzymania swojego programu nuklearnego to Stany Zjednoczone i Korea Płd. byłyby gotowe wznowić realizację zawieszonego obecnie Sześciostronnego Porozumienia z 2005 r. przywidującego pomoc gospodarczą i żywnościową. - Korea Północna musi przestrzegać swoich zobowiązań międzynarodowych albo stanąć w obliczu jeszcze większej izolacji. Będziemy nadal zachęcać Koreę Północną, aby dokonała właściwego wyboru. Jeżeli tak uczyni, to będziemy gotowi realizować zobowiązania podjęte w ramach Sześciostronnego Porozumienia z 2005 r. - głosi opublikowane wspólne oświadczenie USA i Korei Południowej. W oświadczeniu podkreślono jednak, że Pjongjang "musi udowodnić swoje poważne podejście" realizując swoje międzynarodowe zobowiązania.

Urodziny Kim Ir Sena. Będzie demonstracja siły?

Zdaniem Stanów zjednoczonych i ich sojuszników, Pjongjang pogwałcił porozumienie z 2005 r. dokonując w 2006 r. próbnej eksplozji nuklearnej i realizując program wzbogacania uranu. Korea Północna zapowiadała wielokrotnie, że nie zrezygnuje z broni nuklearnej, która - jak oświadczyła w piątek - jest "cennym gwarantem" jej bezpieczeństwa. Na wspólnej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych Korei Południowej Ju Biung Se, Kerry podkreślił, że Waszyngton chce wznowić rozmowy z Phenianem na temat jego programu nuklearnego. Dodał równocześnie, że Stany Zjednoczone będą bronić swoich sojuszników w regionie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Wizyta Kerry'ego w Seulu nastąpiła na krótko przed przypadającą w poniedziałek rocznicą urodzin założyciela KRLD Kim Ir Sena, która - jak się przypuszcza - może być pretekstem do demonstracji siły.

Autor: jk//kdj / Źródło: reuters, pap

Tagi:
Raporty: