Amerykanie w żałobie po masakrze w synagodze


Flaga opuszczona do połowy i tysiące zgromadzone przed synagogą i Białym Domem - Amerykanie zareagowali na tragedię, do jakiej doszło w sobotę w synagodze w Pittsburghu. Uzbrojony napastnik wszedł do świątyni w czasie nabożeństwa i zaczął strzelać do zgromadzonych w budynku. Zginęło 11 osób, a 6 zostało rannych.

- Po prostu trudno mi uwierzyć w to, jak dużo przemocy doświadczamy w naszym kraju. Mam bliskich znajomych, którzy uczęszczają na nabożeństwa w tej synagodze i jak tylko się dowiedziałam o tym, co się wydarzyło, myślałam że zemdleję. Przybyłam tu dzisiaj, by wyrazić swoje wsparcie - mówiła mieszkanka Pittsburgha, Cindy Jennings.

- Znajomy, który mieszka po drugiej stronie ulicy, zadzwonił do mnie i powiedział, co się wydarzyło w synagodze "Drzewo Życia". Włączyłem wiadomości w telewizji i jego słowa się potwierdziły. Jakie mamy plany na przyszłość? Będziemy głosować. Z pewnością weźmiemy udział w wyborach - stwierdził Gary Schwager.

- Ledwie rok temu w Charleston odbył się marsz skrajnej prawicy, gdzie pojawiły się ostre nazistowskie symbole, przepełniony nazistowskimi i antysemickimi sloganami. Poza naszą wiedzą przez lata rosła grupa nazistów, antysemitów, rasistów i tym podobnych, którzy czują się całkowicie bezkarni - oceniła Rebecca Rovins, studentka Carnegie Mellon.

Atak o podłożu antysemickim

Do strzelaniny doszło około godziny 16.30 czasu polskiego (10.30) w synagodze Tree of Life w Pittsburghu.

Synagoga Tree of Life w Pittsburghu w PensylwaniiGoogle Maps/tvn24.pl

Jak mówił amerykański korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona w sobotni wieczór, w ataku - jak podawały amerykańskie media - zginęło co najmniej 8 osób, a 6 zostało postrzelonych.

Wśród rannych jest czterech policjantów, a dwie pozostałe ranne osoby są w stanie krytycznym - podawał Wrona.

Po godzinie 22 bilans zabitych wzrósł do 11. Rannych, według doniesień, wciąż pozostaje sześć osób. Strzelającym był 46-letni biały mężczyzna, Rob Bowers - relacjonował korespondent "Faktów". Według amerykańskich mediów atak miał najprawdopodobniej podłoże antysemickie. Napastnik, kiedy wszedł do synagogi, krzyknął: "Wszyscy Żydzi muszą zginąć" i otworzył ogień. Według napływających informacji do ataku miało dojść w podziemiach synagogi.

W mediach społecznościowych Bowers miał już wcześniej zamieszczać antysemickie treści.

Według różnych relacji mediów sprawca oddał się w ręce policji po wymianie ognia, kiedy próbował dostać się do swojego samochodu, lub został postrzelony, zatrzymany i przewieziony do szpitala. Policja długo sprawdzała jeszcze kolejne pomieszczenia w synagodze, by upewnić się, że napastnik nie pozostawił tam ładunków wybuchowych.

Gubernator Pensylwanii Tom Wolf poinformował, że "podejrzany jest w areszcie".

Dyrektor wydziału do spraw bezpieczeństwa publicznego w ratuszu Pittsburgha Wendell Hissrich zapewnił nieco później, że "nie ma kolejnych bezpośrednich zagrożeń". Powiedział też podczas krótkiej konferencji prasowej, że w synagodze ujrzał "straszliwą scenę zbrodni".

- To jedna z najstraszniejszych, jakie widziałem, a widziałem sceny katastrof lotniczych - mówił. Wyjaśnił, że atak na synagogę traktowany jest jak przestępstwo federalne i główną agencją, która poprowadzi śledztwo w tej sprawie, będzie FBI, przy wsparciu lokalnej policji.

Prezydent pisze na Twitterze

Wydarzenia w Pittsburghu śledził w sobotę prezydent USA Donald Trump. "Wygląda na wiele ofiar śmiertelnych. Uważajcie na napastnika. Niech Bóg ma wszystkich w opiece!" - pisał jeszcze w trakcie trwania obławy.

Po strzelaninie Trump powiedział dziennikarzom, że takie wydarzenia mają niewiele wspólnego z przepisami gwarantującymi łatwy dostęp do broni.

- Gdyby w świątyni była ochrona, skutki byłby inne (...). Z pewnością jest to opcja dla wszystkich kościołów i synagog, by mieć uzbrojonych strażników - dodał.

- To straszne, co dzieje się z nienawiścią w naszym kraju - dodał amerykański prezydent.

Kilka godzin później Trump powiedział, że ze względu na strzelaninę odwołuje swój wiec w stanie Illinois. Dodał, że atak ten "wygląda zdecydowanie na zbrodnię antysemicką". Oznajmił, że kryminolodzy i śledczy uważają, że synagoga stała się "jedną z najgorszych scen zbrodni, jakie wiedzieli".

Autor: asty//now / Źródło: PAP Reuters