"Wypadek na przejściu w Londynie i płonący samochód w Kijowie to ogniwa jednego łańcucha"

Hontarewa kierowała Narodowym Bankiem Ukrainy po obaleniu prezydenta Wiktora Janukowycza i aneksji Krymu przez Rosję Julia Berezovska / Wikipedia

Była szefowa Narodowego Banku Ukrainy Wałerija Hontarewa, twierdzi, że ktoś próbuje ją zastraszyć. Pod koniec sierpnia została potrącona na przejściu dla pieszych w Londynie, a w środę samochód należący do jej synowej spalono. Narodowy Bank Ukrainy wezwał władze do zapewnienia ochrony swojej byłej szefowej.

54-letnia Wałerija Hontarewa kierowała Narodowym Bankiem Ukrainy (NBU) w latach 2014-2018. Zaczęła pracę w trudnym okresie: po obaleniu prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, aneksji Krymu przez Rosję i wybuchu konfliktu z separatystami na wschodniej Ukrainie.

Jedną z reform, które Hontarewa wdrożyła, było zamknięcie wielu prywatnych banków wykorzystywanych - w opinii NBU - do prania brudnych pieniędzy.

W 2016 roku władze Ukrainy m.in. znacjonalizowały Prywatbank dniepropietrowskiego oligarchy Ihora Kołomojskiego. Ten skonfliktowany z byłym prezydentem Petrem Poroszenką miliarder wrócił z Izraela na Ukrainę w maju 2019 roku, kiedy Poroszenko przegrał wyścig o najwyższy urząd w państwie z Wołodymyrem Zełenskim, popieranym - według doniesień medialnych - właśnie przez Kołomojskiego.

W październiku 2018 roku Wałerija Hontarewa wyjechała do Londynu, gdzie obecnie mieszka i pracuje w Instytucie Stosunków Międzynarodowych London School of Economics.

W czerwcu tego roku Hontarewa, na pytanie ukraińskiej sekcji BBC, czy zamierza kiedykolwiek wrócić na Ukrainę, odpowiedziała, że "nie może wrócić do kraju, gdzie nie ma rządów prawa, gdzie są sprzedajne sądy i prokuratorzy i gdzie, niestety, wrócił pan Kołomojski, który osobiście mi grozi we wszystkich swoich wywiadach".

Wypadek w Londynie

W sierpniu tego roku ukraińska prokuratura dwukrotnie wzywała ją na przesłuchanie w charakterze podejrzanej. Sprawa dotyczy kwestii księgowania pieniędzy przez firmy innego oligarchy - Serhija Kurczenki z otoczenia obalonego w 2014 roku prezydenta Wiktora Janukowycza.

Hontarewa oświadczyła, że na przesłuchanie nie przyjedzie i zaprosiła śledczych do Londynu. W odpowiedzi sąd w Kijowie 4 września zezwolił na jej przymusowe doprowadzenie. Jeszcze do niego nie doszło.

Kilka dni przed postanowieniem sądu, 30 sierpnia w centrum Londynu na przejściu dla pieszych Hontarewa została potrącona przez samochód. Trafiła do szpitala.

"Mam złamane wszystkie kości stopy. Moi przyjaciele nie wierzą, że to był wypadek. Uważają, że Kołomojski przeszedł od gróźb na czynów" - oświadczyła była szefowa NBU w nagraniu udostępnionym po wypadku ukraińskim mediom.

Podpalone auto synowej

Tymczasem w środę, 4 września - w dniu, w którym sąd postanowił o możliwości doprowadzenia byłej szefowej NBU na przesłuchanie w kraju - w nocy w Kijowie spłonął samochód należący do żony starszego syna Hontarewej. Auto zostało doszczętnie spalone.

O tym poinformowała sama Hontarewa. - Jestem w londyńskim szpitalu z poważnymi obrażeniami, a tymczasem moja rodzina została zaatakowana. Dziś o pierwszej w nocy samochód zarejestrowany na moją synową został oblany benzyną i podpalony w centrum Kijowa. Wypadek na przejściu dla pieszych w Londynie i płonący samochód w Kijowie to wszystko ogniwa jednego łańcucha - mówiła w czwartek Hontarewa ukraińskiej prywatnej agencji informacyjnej Liga.

Po tych dwóch incydentach Narodowy Bank Ukrainy wydał oświadczenie, w którym zaapelował do władz w Kijowie o ochronę dla byłej szefowej tej instytucji.

"Seria ostatnich incydentów z udziałem Wałerii Hontarewej i jej rodziny w Londynie i Kijowie może wskazywać na zorganizowaną i skoncentrowaną presję psychologiczną i fizyczną na byłą szefową NBU, wywieraną w konkretnym celu. Uważamy to za realne zagrożenie dla nietykalności urzędników organów regulacyjnych, którzy realizowali i kontynuują reformy sektora finansowego" - głosi komunikat opublikowany na stronie Narodowego Banku Ukrainy.

Instytucja zaznacza w nim, że w jej ocenie te dwa wydarzenia mają wpływać na pracę urzędników. Jednocześnie bank nie wskazuje osób mogących stać za tymi działaniami.

Autor: tas/adso / Źródło: BBC, Reuters, liga.net, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Julia Berezovska / Wikipedia

Tagi:
Raporty: