Ukradł pick-upa i uratował kilkadziesiąt osób. Weteran bohaterem z Las Vegas


29-letni weteran marines Taylor Winston uratował około 30 osób, kiedy doszło do ataku na koncercie w Las Vegas. Mężczyzna uciekał przed strzałami, ale nie opuścił terenu, tylko postanowił pomóc rannym. Zawiózł ich do szpitala ukradzionym pick-upem.

- Poszliśmy na koncert razem z przyjacielem, wypiliśmy kilka drinków i spotkaliśmy się ze znajomymi z boku sceny - opowiadał Winston w rozmowie z CBS.

Winston wspomina, że usłyszał strzały, kiedy tańczył ze swoją dziewczyną. - Ludzie rozbiegli się i zaczęli krzyczeć, wtedy wiedzieliśmy, że naprawdę coś się dzieje - powiedział.

Podobnie jak reszta uczestników Winston i jego znajomi podczas ucieczki napotkali płot, który zablokował im drogę. - Strzały były coraz głośniejsze i głośniejsze, coraz bliżej widzieliśmy trafianych ludzi, mogliśmy dostać w każdym momencie. Kiedy dostaliśmy się do płotu, pomogłem kilku osobom przez niego przejść, potem sam uciekłem - mówił Winston.

Nie chce być nazywany bohaterem

29-latek nie mógł walczyć z zagrożeniem, ale postanowił pomóc rannym. - Zobaczyłem wiele białych pick-upów na parkingu. Postanowiłem sprawdzić, czy któryś ma kluczyki w stacyjce i udało się za pierwszym razem. Zacząłem szukać ludzi, których mógłbym zabrać do szpitala - powiedział. - Było ich za dużo i wszędzie było pełno krwi - dodał.

Winston zmieścił rannych na tylnym siedzeniu auta oraz w przestrzeni bagażowej z tyłu samochodu. Potem zawiózł ich do szpitala Desert Springs, zanim karetki dotarły na miejsce zdarzenia.

- Kiedy ich odwieźliśmy postanowiłem, że wrócimy na miejsce i zawieziemy do szpitala kolejnych rannych - powiedział Winston. - Łącznie przewiozłem około 20-30 rannych - dodał.

Winston nie chce, aby nazywać go bohaterem, bo, jak twierdzi, widział tego dnia wielu ludzi robiących dobre rzeczy. - Było wielu odważnych ludzi - powiedział.

Kluczyki do samochodu oddał właścicielowi w poniedziałek. Stwierdził, że nie ma informacji, ilu jego pasażerów przeżyło, ale jest pewien, że jego decyzja coś zmieniła.

Masakra w Las Vegas

64-letni Amerykanin Stephen Paddock, były księgowy, hazardzista i inwestor na rynku nieruchomości, w niedzielę wieczorem otworzył ogień do zgromadzonych pod gołym niebem ponad 20 tys. uczestników festiwalu muzyki country "Route 91. Harvest Festival" w Las Vegas, zabijając prawie 60 osób i raniąc ponad 500. Większość ofiar Paddocka, który miał cały arsenał broni i wyposażenia snajperskiego, nie ukończyła 40. roku życia. Była to najkrwawsza tego rodzaju tragedia w najnowszej historii USA. Paddock popełnił samobójstwo, kiedy komandosi sforsowali drzwi jego pokoju hotelowego. Do tej pory funkcjonariuszom FBI, detektywom lokalnej i stanowej policji nie udało się ustalić, jakie były motywy sprawcy.

Taylor Winston | Facebook/Taylor Winston

Autor: mart\mtom / Źródło: CBS, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Taylor Winston

Tagi:
Raporty: