Urodziła 44 dzieci, za każdym razem ciąża była mnoga. "Absolutny fenomen biologiczny"


39-letnia Mariam Nabatanzi z Ugandy piętnastokrotnie zachodziła w ciążę i za każdym razem ciąża była mnoga. Na świat sześciokrotnie przyszły bliźniaki, cztery razy trojaczki, a pięciokrotnie czworaczki - łącznie 44 dzieci. Materiał magazynu "Polska i Świat".

Mariam Nabatanzi ma 39 lat i jest matką 44 dzieci. O jej niezwykłej rodzinie rozpisują się międzynarodowe media. Nazywana jest "najbardziej płodną kobietą na świecie".

Mieszka w niewielkiej wiosce wśród pól kawowych. Jest fryzjerką i ledwo wiąże koniec z końcem. - Bardzo kocham wszystkie moje dzieci i jestem z nich dumna - powiedziała. Na ścianach w jej skromnym domu wiszą szkolne dyplomy i rodzinne zdjęcia.

Kilkoro dzieci, niestety, zmarło. Mariam samotnie wychowuje pozostałe. Do małżeństwa została zmuszona - jako 12-latka musiała wyjść za mąż za mężczyznę starszego od siebie o 28 lat. Porzucił ją kilka lat temu.

- Często pomagamy mamie i gotujemy dla młodszego rodzeństwa. Opiekujemy się nimi, kładziemy spać -powiedział jej syn Sunday Timothy Akiki.

Jej córka Caroline Nandawula opowiedziała, że kiedy skończy szkołę, będzie pracować i zarabiać pieniądze, by jej rodzeństwo mogło się uczyć. - Pomogę mamie, bo nie ma łatwo - dodała.

- Byłam dzieckiem, gdy zaszłam w pierwszą ciążę, miałam 13 lat. Urodziłam bliźniaki - powiedziała Mariam. W sumie rodziła 15 razy. Za każdym razem ciąża była mnoga - na świat sześciokrotnie przyszły bliźniaki, cztery razy trojaczki, a pięciokrotnie czworaczki.

Mariam Nabatanzi rodziła 15 razy - za każdym razem ciąża była mnogaReuters

"Absolutny fenomen biologiczny"

Ginekolog z kliniki Bocian Grzegorz Mrugacz przyznał, że to "absolutny fenomen biologiczny". Stoją za nim uwarunkowania genetyczne - w przypadku Mariam doprowadzają do tak zwanej hiperowulacji.

- W każdym cyklu ona uwalnia więcej jajeczek ze swoich jajników - tłumaczył Michał Podgórski z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Każda taka ciąża to dla organizmu ogromne obciążenie i ryzyko. - Tu sama ilość przebytych ciąż i urodzonych dzieci jest już tak duża, że należy podziwiać odporność organizmu tej kobiety - ocenił Grzegorz Mrugacz.

Profesor Grzegorz Panek, kierownik oddziału klinicznego ginekologii i położnictwa szpitala klinicznego w Warszawie podkreślił, że według niego "fenomenem biologicznym jest zdolność przeżycia kobiety i nie utracenia macicy po tak licznych ciążach mnogich".

Ostatni raz Mariam Nabatanzi rodziła dwa i pół roku temu. Jak sama mówi, więcej dzieci już nie chce. Według doniesień medialnych kilka dni temu poddała się operacji usunięcia macicy.

Autor: asty//now / Źródło: tvn24