Tymoszenko oskarża Poroszenkę o fałszerstwa, ale nie pójdzie do sądu


Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wszedł do drugiej tury wyborów prezydenckich dzięki fałszerstwom – oświadczyła we wtorek jedna z jego konkurentek w walce o to stanowisko, była premier Julia Tymoszenko. Zapowiedziała jednak, że nie będzie zaskarżać wyników głosowania.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich, które odbyły się w niedzielę, Tymoszenko zajęła trzecie miejsce. Wyprzedzili ją komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski oraz walczący o reelekcję Poroszenko.

"Nie pójdziemy do sądu"

- Poroszenko sfałszował wybory i nie powinien być w drugiej turze, do której trafił nieuczciwie. Wiem, że zadajecie sobie pytanie, czy jako ekipa pójdziemy z tym do sądu, by zaskarżyć wyniki głosowania. Mogę od razu powiedzieć, że nie pójdziemy do sądu – powiedziała była premier. Tymoszenko oceniła, że Poroszenko "sprywatyzował system sądowniczy" i zaskarżanie wyników wyborów pozbawione jest sensu. - Tylko stracimy w ten sposób czas i będziemy mieć nadzieję na to, na co nie ma sensu mieć nadziei – oświadczyła. Zapewniła również, że nie będzie wzywała ludzi do protestów przeciwko wynikom wyborów. - Wiecie, w jakim stanie znajduje się państwo, które doprowadzono do krawędzi przetrwania. Rozumiemy, że nakłanianie ludzi do protestów może stać się okazją dla agresora (Rosji), który prowadzi przeciwko Ukrainie wojnę. Destabilizacja na Ukrainie, konflikty wewnętrzne to coś, na co nigdy nie pozwolę – oświadczyła Tymoszenko.

W kwietniu II tura

Centralna Komisja Wyborcza (CKW) Ukrainy poinformowała we wtorek po południu, że po podliczeniu danych z ponad 99 procent protokołów Zełenski otrzymał 30,23 procent poparcia, a na Poroszenkę głosowało 15,92 procent wyborców. Tymoszenko uzyskała 13,39 procent głosów. Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 21 kwietnia.

Autor: mart//kg / Źródło: PAP

Raporty: