Tymoszenko znów spróbuje. Zapowiada start w wyborach prezydenckich

[object Object]
To nie pierwszy raz, kiedy Julia Tymoszenko spróbuje swoich sił w prezydenckim wyścigu Reuters TV
wideo 2/4

Była premier Ukrainy Julia Tymoszenko oficjalnie zapowiedziała w środę swój start w wyborach prezydenckich w przyszłym roku. 57-letnia polityk oświadczyła, że chce doprowadzić do "demonopolizacji władzy" w państwie.

- Wystartuję w wyborach na prezydenta Ukrainy. Uczynię to nie po to, by pobawić się w autorytaryzm i monopol na władzę. Dla mnie stanowisko prezydenta nie jest PlayStation, lecz oznacza realne zmiany, na które czeka cały kraj – powiedziała podczas wideokonferencji na Facebooku.

Zapowiedziała, że po objęciu najwyższego stanowiska w państwie będzie chciała przeprowadzić referendum. - Zaproponuję zmiany w konstytucji jako realną umowę społeczną w celu demonopolizacji władzy. Z jednej strony ma być ona silniejsza pod względem realizacji strategii, zaś z drugiej: dobrze zorganizowana, wyważona i kontrolowana przez społeczeństwo – podkreśliła Tymoszenko. Była premier przekonywała także, że zaplanowane na jesień przyszłego roku wybory do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy powinny odbyć się na podstawie nowej ordynacji. - Duża grupa naukowców i znawców prawa pracuje obecnie nad tym, by stworzyć koncepcję nowej konstytucji, następnie jej projekt ma być poddany pod referendum, a nowy prezydent powinien przyjąć konstytucję i wdrożyć ją w życie. I kolejne wybory parlamentarne powinny odbyć się już według nowej, silnej i najlepszej na świecie konstytucji – powiedziała.

Do trzech razy sztuka

To nie pierwszy raz, kiedy twarz pomarańczowej rewolucji i pierwsza kobieta w historii pełniąca urząd premiera Ukrainy zamierza ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. W 2004 roku zrezygnowała z kandydowania w wyborach prezydenckich, popierając w nich Wiktora Juszczenkę.

W 2010 roku przegrała wybory z prorosyjskim kandydatem Wiktorem Janukowyczem, który w 2014 roku, w następstwie zwycięstwa rewolucji godności, zbiegł do Rosji. W przedterminowych wyborach szefa państwa w 2014 roku zmierzyła się z obecnym prezydentem Petrem Poroszenką, który zwyciężył w pierwszej turze, zdobywając 54,7 procent głosów. Drugi wynik uzyskała Tymoszenko, na którą głosowało 12,81 procent uczestników wyborów.

Liderka opozycji

Tymoszenko stoi obecnie na czele partii Batkiwszczyna (Ojczyzna), która jest w prozachodniej opozycji wobec ekipy rządowej w Kijowie. Według sondażu z maja, przeprowadzonego przez Fundację Demokratyczne Inicjatywy im. Ilka Kuczeriwa, zajmuje ona pierwsze miejsce w rankingu prezydenckim i może liczyć na 13,3 procent głosów. Petro Poroszenko zajął w tym samym badaniu czwarte miejsce z poparciem wynoszącym 7,6 procent.

W przeszłości byłej premier Ukrainy wielokrotnie stawiano zarzuty karne. Oskarżano ją między innymi o defraudację. W październiku 2011 roku uznano ją za winną spowodowania strat przedsiębiorstwa Naftohaz Ukrainy i skazano na siedem lat pozbawienia wolności. W 2013 roku Tymoszenko postawiono zarzut zlecenia zabójstwa posła i przedsiębiorcy Jewhena Szczerbania, jednak z uwagi na brak dowodów postępowanie zawieszono. Na mocy wprowadzonych w 2014 roku zmian w prawie karnym Ukrainy polityk została wypuszczona na wolność.

Autor: momo\kwoj / Źródło: reuters, pap

Źródło zdjęcia głównego: rada.gov.ua