Tworzeniem rządu zainteresowani wszyscy. Premierem Finlandii ma być socjaldemokrata


Antti Rinne, przewodniczący Fińskiej Partii Socjaldemokratycznej (SDP), która po raz pierwszy od 20 lat wygrała kwietniowe wybory parlamentarne, został w piątek wybrany na kandydata na szefa przyszłego rządu Finlandii.

Oficjalnego wyboru dokonano na posiedzeniu przedstawicieli grup parlamentarnych. Zgodnie ze zwyczajem negocjacje dotyczące formowania rządu w pierwszej kolejności powierzane są partii, która ma najwięcej miejsc w parlamencie. Przeprowadzone w pierwszej połowie kwietnia wybory wygrała SDP.

Lista 11 pytań do partii

Kandydat na premiera przedstawił listę pytań, które mają pomóc mu w wyborze koalicjantów. Partie mają udzielić odpowiedzi do końca tego miesiąca.

- Celem jest dokonanie oceny, jak zbieżne są poglądy różnych partii - powiedział Rinne podczas konferencji prasowej. Według lidera SDP najważniejsze w rozmowach z partiami będą sprawy polityki gospodarczej.

Lista zawiera jedenaście zagadnień, które dotyczą m.in. polityki klimatycznej (neutralności węglowej kraju), roli Finlandii w UE oraz w świecie, bezpieczeństwa i państwa prawa, równości na rynku pracy, gospodarki i poziomu zatrudnienia, innowacji, reformy systemu ubezpieczeń społecznych.

Oficjalne negocjacje koalicyjne mają rozpocząć się na początku maja, a o wynikach rozmów informowany jest prezydent Sauli Niinisto. Jeśli kandydat na premiera uzyska akceptację większości parlamentarnej, to prezydent oficjalnie dokona nominacji.

Rinne zakłada, że oficjalnie negocjacje rozpoczną się na początku maja, nowy gabinet zostanie utworzony przed końcem przyszłego miesiąca, zaś rząd rozpocznie prace na początku czerwca. Według niego byłoby dobrze, gdyby nowi ministrowie zdążyli objąć stanowiska, zanim Finlandia rozpocznie półroczne przewodnictwo w Radzie UE - od 1 lipca.

Zainteresowani wszyscy

W czwartek, w dniu uroczystego otwarcia sesji parlamentu nowej kadencji, Rinne mówił, że po wstępnych rozmowach z przewodniczącymi pozostałych ugrupowań wszyscy są zainteresowani udziałem w rządzie.

Według fińskiej prasy negocjacje koalicyjne mogą być trudne, ponieważ SDP wygrała kwietniowe wybory "o włos" z wynikiem 17,7 proc. Dwie kolejne partie zdobyły zaledwie o 0,2 pkt proc. i 0,5 pkt proc. głosów mniej. Socjaldemokraci z 40 mandatami w 200-osobowej Eduskuncie nie mają wyraźnej przewagi nad pozostałymi ugrupowaniami. Druga największa partia Finowie (PS) - profilowana jako eurosceptyczna, narodowo-konserwatywna i kojarzona główne z antyimigrancką retoryką - ma 39 mandatów. Trzecia, będąca dotychczas w koalicji konserwatywno-liberalna Narodowa Koalicja (KOK) dysponuje 38 miejscami.

Liberalna partia Centrum Finlandii (KESK) urzędującego premiera Juhy Sipili straciła w wyborach najwięcej mandatów i obecnie ma 31 deputowanych, czyli o 18 mniej niż poprzednio. Łącznie w parlamencie zasiada osiem ugrupowań. Oprócz wymienionych są to jeszcze: Zielona Unia (VIHR) - 20 miejsc, Związek Lewicowy (VAS) - 16, Szwedzka Partia Ludowa w Finlandii (SFP-RKP) - dziewięć i Chrześcijańscy Demokraci (KD) - pięć.

Autor: adso / Źródło: PAP