Twierdzi, że zabił Osamę. "Stałem nad nim, kiedy wydał ostatnie tchnienie"


W drugiej części wywiadu dla telewizji Fox News Rob O'Neill - były komandos, który twierdzi, że zabił Osamę bin Ladena - oznajmił, iż w trakcie misji w Abbottabadzie po prostu dopisało mu szczęście.

O'Neill w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem opisał, jak wyglądały ostatnie chwile szefa Al-Kaidy, którego rzekomo zastrzelił 2 maja 2011 r. w jego willi niedaleko pakistańskiej stolicy.

- Stał przede mną z rękoma na ramionach żony - opowiadał były komandos, dodając, że ujrzał "twarz, którą widział tysiące razy". - Bardzo szybko go rozpoznałem, a potem było tylko bam, bam, bam - powiedział żołnierz. - Stałem nad nim, kiedy wydał ostatnie tchnienie i słyszałem to wyraźnie - dodał.

O'Neill opisał jeszcze powrotny lot do bazy w Afganistanie po udanej misji w Abbottabadzie, gdy wszyscy w napięciu oczekiwali na lądowanie. Gdy w końcu usłyszeli w słuchawkach "witajcie w Afganistanie", komandosi mieli bardzo się ucieszyć: - Były piątki w górze i tego typu rzeczy. Dorwaliśmy Osamę bin Ladena i przeżyliśmy... Niesamowite.

PRZECZYTAJ O PIERWSZEJ CZĘŚCI WYWIADU O'NEILLA

Kto zabił?

O'Neill nie jest pierwszym, który przypisuje sobie fakt zabicia przywódcy Al-Kaidy w Abbotabadzie w 2011 roku. Dwa lata temu inny członek SEALs Matt Bissonnette pod pseudonimem wydał książkę "No Easy Day", w której opisał operację zabicia bin Ladena. Stwierdził w niej, że to on był osobą, która oddała śmiertelny strzał.

Przeciwko Bissonnettowi toczy się śledztwo, bowiem - jak twierdzi prokurator - w swojej książce mógł ujawnić ściśle tajne szczegóły operacji "Trójząb Neptuna". Pentagon oficjalnie ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza wersji O'Neilla, jednak w anonimowych rozmowach wysocy rangą wojskowi mówią o "kimś trzecim".

Operacja "Trójząb Neptuna"

Przywódca Al-Kaidy Osama bin Laden został zastrzelony podczas operacji sił specjalnych 2 maja 2011 roku w Abbottabadzie w swojej willi. Poszukiwany terrorysta miał wychylić się z pokoju i wtedy zostać trafiony pociskiem w głowę, a potem kilkukrotnie w klatkę piersiową.

SEALs specjalnie wybrało ciemną, bezksiężycową noc, by uniknąć dekonspiracji. O’Neill podczas służby Navy SEALs uczestniczył w ponad 400 misjach bojowych, m.in. w Afganistanie i w Iraku.

Sam O'Neill skarży się, że po 16 latach służby w SEALs nie ma prawa do opieki medycznej i świadczeń emerytalnych, a SEALs zaoferowało mu załatwienie pracy przy rozwożeniu piwa w Michigan.

Autor: mtom / Źródło: Fox News, PAP