Jest drugim demokratycznie wybranym prezydentem. Poprzednik zmarł


Już oficjalnie tunezyjska Niezależna Wyższa Władza Wyborcza potwierdziła, że niedzielne wybory prezydenckie, z wynikiem 72,71 procent głosów, wygrał Kais Saied, 61-letni profesor prawa konstytucyjnego.

Na Saieda głosowało 2,77 mln wyborców, a na jego rywala - 56-letniego biznesmena Nabila Karuiego - milion. Frekwencja wyborcza wyniosła 55 procent. Uprawnionych do głosowania było 7 mln ludzi. Saied wygrał też pierwszą turę głosowania, która odbyła się 15 września. Uzyskał wtedy 18,4 proc. głosów, Karui zaś 15,6 proc. Obaj pokonali wtedy prawie 20 kandydatów. Karui, potentat medialny i biznesmen, został niedawno zwolniony z aresztu, gdyż jest oskarżony o pranie pieniędzy i uchylanie się od płacenia podatków. Pozwolono mu na start w wyborach, ponieważ jeszcze nie został osądzony.

Drugi demokratyczny prezydent

Saied będzie oficjalnie drugim szefem państwa wybranym w demokratycznych wyborach prezydenckich w Tunezji od 2011 roku, kiedy masowe protesty zmusiły przywódcę kraju Zin el-Abidina Ben Alego do ucieczki za granicę. Od tego czasu kraj miał dziewięć rządów.

Po śmierci w lipcu 92-letniego dotychczasowego prezydenta Bedżiego Kaida Essebsiego jego obwiązki przejął na okres trzech miesięcy przewodniczący parlamentu Mohammed Ennasir.

Saied mieszkał dotychczas w dzielnicy klasy średniej w Tunisie, w zaniedbanym mieszkaniu w centrum miasta. Proponuje radykalną decentralizację władzy i rewolucję na drodze prawnej. Podejmuje hasła z czasów arabskiej wiosny z 2011 roku, wzywając do oddania władzy ludowi, ale pozostaje legalistą.

Nowy prezydent Tunezji stanie przed poważnymi problemami, z którymi nie poradzili sobie jego poprzednicy: wysokim bezrobociem (15 proc. w skali kraju, do 30 proc. w niektórych miastach), inflacją i długiem publicznym. Będzie musiał także stawić czoło silnym związkom zawodowym, które opierają się zmianom, oraz zagranicznym kredytodawcom, którzy z kolei tych zmian się domagają.

Tunezja będzie przy tym skazana na mocno podzielony parlament, gdyż wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego, które odbyły się 6 października, wygrała umiarkowanie islamska partia an-Nahda, a jej główna rywalka, partia Serce Tunezji Karuiego, zajęła drugie miejsce. Obie przed wyborami wykluczały współpracę w jakiejkolwiek koalicji.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: