"Trzymajcie się z dala od wulkanu"


Wulkan Kilauea na Hawajach znowu dał o sobie znać. Do erupcji doszło w niedzielę. Wstrząsy zaobserwowali naukowcy w Honolulu. Wulkaniczna lawa strzelała dwadzieścia metrów w górę.

- Nie ucierpiał żaden dom ani obozowisko, ale prosimy wszystkich turystów o ostrożność i trzymanie się z dala od wulkanu - powiedział jeden ze strażników pracujących w parku.

Choć Kilauea sprawia problemy co jakiś czas, to tego typu wstrząsy naukowcy zaobserwowali po raz pierwszy. W sobotę w jednym z kraterów wulkanu - Pu'u O'o o głębokości 113 metrów - naukowcy zaobserwowali 150 mniejszych wstrząsów. Także z krateru Napau zaczęła wypływać lawa.

Turyści chcący zobaczyć erupcję wulkanu bezpieczni będą dopiero w odległości ok. 2,5 km od niego - informują naukowcy.

Wulkan wznosi się na wysokość 1247 m n.p.m. i zajmuje powierzchnię 1,430 km kw., co stanowi 13.7 proc. powierzchni wyspy. W głównym kraterze znajduje się jezioro lawowe Halema‘uma‘u. Pierwsza erupcja Kilauea nastąpiła około 300 tys. - 600 tys. lat temu.

Źródło: Reuters