Dziennikarze "o europejskim wyglądzie" zabici w Republice Środkowoafrykańskiej

Ciała dziennikarzy znaleziono około 23 kilometry od miasta Sibut Mapy Google, tvn24.pl

Trzej dziennikarze "o europejskim wyglądzie" zginęli w Republice Środkowoafrykańskiej - poinformowały lokalne władze. Według burmistrza miasta Sibut reporterów - dwóch Rosjan i jednego Ukraińca - zastrzelił uzbrojony mężczyzna. Według niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd pracowali oni nad filmem dokumentalnym o działalności prywatnej firmy oferującej usługi najemnicze, tak zwanej Grupie Wagnera.

Cytowany przez agencję informacyjną Reutera Henry Depele, burmistrz miasta Sibut znajdującego się około 200 kilometrów na północny wschód od stolicy kraju, Bangui, stwierdził, że dziennikarze - w tym dwóch Rosjan i jeden Ukrainiec - zostali zabici około godziny 22 przez uzbrojonego mężczyznę, który wyłonił się z buszu i zatrzymał ich samochód. Dodał, że ich kierowca przeżył atak.

- Jak wynika z relacji kierowcy, kiedy byli 24 kilometry od Sibut, uzbrojony mężczyzna wyskoczył z krzaków i otworzył ogień do ich pojazdu. Trzej dziennikarze zginęli na miejscu - przekazał.

Ciała mężczyzn znaleziono przy drodze, 23 kilometry od miasta Sibut.

Wcześniej rzecznik prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej podał, że wojskowi znaleźli zwłoki trzech osób "o europejskim wyglądzie". Zaznaczył, że nie zna ich narodowości ani zawodu.

Źródło w miejscowej policji, na które powołuje się agencja Reutera, podało, że przy zwłokach jednego z zabitych znaleziono rosyjską legitymację prasową i bilet samolotowy na loty z Moskwy do Casablanki i z Casablanki do Bangui.

Różne wersje wydarzeń

Według telewizji Dożd, wśród ofiar są dziennikarz Orhan Dżemal, operator Kiriłł Radczenko i reżyser Aleksandr Rastorgujew. Stacja powołała się na źródła związane z jednym z projektów internetowych byłego szefa koncernu Jukos Michaiła Chodorkowskiego. Jak przekazała, dziennikarze pracowali nad dokumentem o działalności prywatnej firmy najemniczej nazywanej grupą Wagnera.

Jedno z tych źródeł powiedziało, że misja ONZ w Republice Środkowoafrykańskiej, a także lokalni urzędnicy państwowi potwierdzili, że dziennikarze nie żyją. Rozmówca stacji przekazał, że Rosjanie zostali zatrzymani na punkcie kontrolnym. Nie wiadomo, co potem dokładnie się wydarzyło.

Agencja AFP podała, że wśród rzeczy osobistych dwóch ofiar były legitymacje prasowe rosyjskiego dziennika "Izwiestija". Gazeta jednak zapewniła, że żaden z jej pracowników nie przebywał w Republice Środkowoafrykańskiej. Inne media rosyjskie relacjonują, że według źródeł w policji Republiki Środkowoafrykańskiej Rosjanie zostali zabici w napadzie rabunkowym.

Kraj w chaosie

Republika Środkowoafrykańska jest jednym z najbiedniejszych i najbardziej niestabilnych państw na świecie. Większość obszarów w tym kraju jest kontrolowana przez grupy rebeliantów. Kraj pogrążył się w chaosie w 2013 roku, kiedy obalono ówczesnego prezydenta Francoisa Bozize.

Autor: momo//now / Źródło: Reuters, devdiscourse, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google, tvn24.pl