Trybunał Praw Morza nakazał uwolnienie statku Greenpeace. Rosja: nie uznajemy wyroku


W wydanym w piątek orzeczeniu Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza (MTPR) z siedzibą w Hamburgu nakazał Rosji uwolnienie należącego do organizacji ekologicznej Greenpeace statku "Arctic Sunrise" oraz całej jego załogi. Rosyjskie MSZ podało jednak, że wyroku nie uznaje.

MTPR ustalił jednocześnie w sprawie statku kaucję w wysokości 3,6 mln euro. Sumę tę Holandia - której banderę nosi statek - musi zdeponować w Rosji w formie gwarancji bankowej.

Sędziowie nakazali bezzwłoczne zwolnienie aresztowanych oraz pozwolenie im na opuszczenie terytorium Rosji. - Wyrok jest jednoznaczny, zapadł większością 19 do 2 głosów, co nadaje mu szczególne znaczenie - powiedział sędzia Ruediger Wolfrum telewizji ARD. Zastrzegł, że decyzja jest jedynie "tymczasowym zarządzeniem" i obowiązuje do czasu podjęcia przez Trybunał decyzji merytorycznej.

- Jesteśmy szczęśliwi - powiedział przedstawiciel Greenpeace'u Kumi Naidoo po ogłoszeniu decyzji. Wyraził nadzieję, że wszyscy uczestnicy akcji zostaną szybko zwolnieni, a władze rosyjskie wycofają oskarżenia.

Rosja nie uznaje wyroku

Rosja nie uznaje wyroku wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza, nakazującego uwolnienie należącego do organizacji ekologicznej Greenpeace statku "Arctic Sunrise" oraz całej jego załogi - podała w piątek agencja dpa, powołując się na MSZ w Moskwie.

"Trybunał nie jest organem właściwym" - oświadczył rosyjski resort spraw zagranicznych. Rosja ratyfikowała w 1997 roku tylko częściowo konwencję ONZ o prawie morskim, zastrzegając, że nie uznaje orzeczeń ograniczających suwerenność narodową. Rosyjskie MSZ oświadczyło, że załoga statku złamała międzynarodowe i rosyjskie przepisy. "Moskwa zbada wyrok i sformułuje stosowną odpowiedź" - czytamy w oświadczeniu.

Akcja Greenpeace

18 września działacze Greenpeace'u próbowali dostać się z pokładu "Arctic Sunrise" na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą "Prirazłomnaja" na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała go do Murmańska.

Sąd rejonowy w Murmańsku, dokąd przewieziono zatrzymanych, nakazał aresztować na dwa miesiące wszystkich członków załogi "Arctic Sunrise", w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów, w tym z Polski.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postawił aresztowanym początkowo zarzut piractwa, za co groziło im od 10 do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo", zagrożone karą do 7 lat więzienia.

Polak Tomasz Dziemianczuk w czwartek opuścił areszt za kaucją. Sądy w Sankt Petersburgu, dokąd potem przewieziono aresztowanych - jak dotąd - zgodziły się na zwolnienie 26 aktywistów. Za każdego z nich Greenpeace wpłacił 2 mln rubli kaucji (około 200 tys. zł).

[object Object]
Tomasz Dziemianczuk wrócił do kraju tvn24
wideo 2/24

Autor: pk//tka / Źródło: PAP

Raporty: