Trump w brytyjskiej telewizji: szanuję kobiety, ale nie jestem feministą


Mam wielki szacunek dla kobiet, popieram je i wiele pań to rozumie - zadeklarował prezydent USA Donald Trump w niedzielę w wypowiedzi dla brytyjskiej stacji ITV. Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, iż jego stosunek do kobiet bywa czasami krytykowany.

Trump zaznaczył jednak, że taka krytyka nie ma uzasadnienia. - Co nie oznacza jednak, że jestem feministą - dodał. - To znaczyłoby pójść zdecydowanie zbyt daleko - argumentował.

Trump powiedział także, że korzystanie z mediów społecznościowych, to jedyny sposób, by w dobie tak zwanych fake newsów bronić się przed nieprawdziwymi doniesieniami prasowymi. Przyznał, że zdarza mu się "nadawać tweety, gdy już leży w łóżku".

Nie odmawia sobie hamburgerów

W jego ocenie sytuacja gospodarcza na świecie jest dobra, ponieważ pod jego rządami polepszyła się kondycja ekonomiczna Stanów Zjednoczonych.

Zapowiedział też, że USA podpiszą nowe porozumienie o wolnym handlu z Wielką Brytanią po jej wyjściu z Unii Europejskiej i nie wykluczył, że jego kraj ponownie przystąpi do paryskiego porozumienia klimatycznego. Pod warunkiem jednak, "że będzie to dobry interes dla Stanów Zjednoczonych" - jak dodał.

Podkreślił, że prezydent Francji Emmanuel Macron, który wielokrotnie zapowiadał, że uczyni wszystko, co możliwe, by przekonać amerykańskiego przywódcę do spojrzenia na paryskie porozumienie klimatyczne z 2015 roku łaskawszym okiem, jest jego "bliskim przyjacielem". - Lubię go bardzo - zadeklarował Trump.

Pytany o stan zdrowia - zarzuty, że jest umysłowo niezdolny do sprawowania urzędu i że ma kłopoty z nadwagą - Trump zadeklarował po raz kolejny, że "jest zrównoważonym geniuszem" i że odżywia się znakomicie, choć czasami nie odmawia sobie hamburgerów czy Coca-Coli.

Agencje prasowe komentujące wywiad amerykańskiego prezydenta podkreślają, że miał on za zadanie ocieplić wizerunek Trumpa - nie tylko w samej Wielkiej Brytanii, ale i - za pośrednictwem brytyjskich mediów w Stanach Zjednoczonych.

Autor: lukl//now / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP