"Mały trik ze strony Tajwanu". Chiny reagują na gest Trumpa

Chiny komentują rozmowę Trumpa z prezydent TajwanuShutterstock

Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi wyraził w sobotę nadzieję, że rozmowa telefoniczna prezydenta elekta USA z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen "nie zaszkodzi" stosunkom chińsko-amerykańskim.

Według Phoenix TV, stacji telewizyjnej z Hong Kongu, Wang Yi określił rozmowę jako "mały trik ze strony Tajwanu". Dodał, że według jego oceny nie zmieni to prowadzonej od dawna polityki Stanów Zjednoczonych wobec Chin, opartej na zasadzie "jednych Chin".

- Polityka jednych Chin jest kamieniem węgielnym zdrowego rozwoju stosunków chińsko-amerykańskich i mamy nadzieję, że ten fundament nie dozna uszczerbku, ani nie będzie przedmiotem ingerencji - powiedział Wang Yi.

Pierwsza taka rozmowa

Według komunikatu opublikowanego przez ekipę Trumpa, podczas rozmowy z prezydent Tajwanu "podkreślono bliskie związki ekonomiczne, polityczne i w dziedzinie bezpieczeństwa" między obu krajami.

Prezydent Caj Ing-wen pogratulowała też Trumpowi zwycięstwa w wyborach, natomiast prezydent elekt pogratulował swej rozmówczyni, że kilka miesięcy temu została prezydentem Tajwanu.

Amerykańskie media zwracają uwagę, że nigdy prezydent USA, ani tym bardziej prezydent elekt, a więc nie sprawujący jeszcze formalnie urzędu, nie rozmawiał bezpośrednio z przywódcą Tajwanu od czasu zerwania oficjalnych stosunków dyplomatycznych między obu krajami.

Rozmowa Trumpa z Caj Ing-wen była pierwszym oficjalnym kontaktem na najwyższym szczeblu.

"Najjaskrawszy przykład"

Stany Zjednoczone zerwały stosunki dyplomatyczne z Tajwanem w 1979 r., nawiązując je z komunistycznymi Chinami kontynentalnymi. Pekin uzależniał od tego nawiązanie stosunków z Waszyngtonem, bowiem traktuje Tajwan jako swoją zbuntowaną prowincję.

Waszyngton utrzymuje jednak nadal nieoficjalne kontakty z rządem w Tajpej.

Agencja Associated Press podkreśliła, że rozmowa Trumpa z Caj Ing-wen jest - jak dotychczas - najjaskrawszym przykładem nie zwracania uwagi przez Trumpa na konwencje dyplomatyczne. Zdaniem AP, prezydent elekt najprawdopodobniej rozmawia z przywódcami innych państw nie stosując się do wskazówek zwyczajowo dostarczanych przez Departament Stanu.

Autor: ts\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock