Trump i Xi "szczerze" rozmawiali o spornym morzu


W czwartek, w drugim dniu wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Pekinie, USA i Chiny przeprowadziły "szczerą" wymianę opinii w sprawie spornych obszarów Morza Południowochińskiego; pozycja USA jest niezmienna – powiedział amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson.

Chiny roszczą sobie prawa do prawie całego akwenu, przez który przepływają co roku towary warte 3 biliony dolarów. By zwiększyć swoje wpływy, Pekin buduje na tym obszarze sztuczne wyspy i instalacje wojskowe. O części tego morza spierają się również Brunei, Malezja, Filipiny, Wietnam i Tajwan.

"Mieliśmy szczerą wymianę zdań"

Sprawa Morza Południowochińskiego będzie prawdopodobnie jednym z tematów poruszanych na dwóch regionalnych szczytach w tym tygodniu – w Wietnamie i na Filipinach. Trump weźmie udział w obu spotkaniach, a chiński przywódca Xi Jinping tylko w szczycie Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), który trwa już w wietnamskim mieście Danang.

- Mieliśmy szczerą wymianę zdań tutaj w Chinach na temat spraw bezpieczeństwa morskiego i Morza Południowochińskiego. Stanowisko USA pozostaje niezmienione - powiedział dziennikarzom Tillerson po zakończeniu rozmów goszczącego od środy w Pekinie Trumpa z Xi.

- Nalegamy na utrzymanie swobody żeglugi oraz by strony roszczące sobie prawa działały w zgodzie z prawem międzynarodowym, a także zaprzestali budowy sztucznych wysp i militaryzacji placówek, aby zmaksymalizować perspektywy skutecznej dyplomacji - dodał sekretarz stanu USA.

Według komunikatu chińskiego MSZ przywódcy USA i Chin wyrazili poparcie dla ochrony pokoju i stabilności na Morzu Południowochińskim oraz dla rozwiązywania konfliktów na drodze pokojowej, "z poszanowaniem prawa międzynarodowego".

Koniec z ugodowym stanowiskiem Filipin?

Filipiński prezydent Rodrigo Duterte oświadczył w środę, że podczas szczytu APEC w Wietnamie zamierza poprosić Chiny, by jasno określiły swoje intencje na spornym akwenie. Do tej pory Duterte prezentował raczej ugodowe stanowisko wobec Pekinu, mimo wyroku międzynarodowego trybunału, przyznającego Filipinom rację w ich sporze terytorialnym z Chinami.

Jak zauważa agencja Reutera, Duterte wielokrotnie zapowiadał wcześniej, że w odpowiednim czasie podniesie sprawę tego sporu, ale nie zrobił tego na żadnym z dwóch regionalnych szczytów, jakie odbyły się w Manili w ubiegłym roku.

W lipcu ubiegłego roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze odrzucił chińskie roszczenia do - jak to ujmował Pekin - "historycznych praw" nad wodami Morza Południowochińskiego w przybrzeżnej strefie ekonomicznej Filipin i orzekł, że Pekin narusza suwerenność tego kraju, budując tam sztuczne wyspy. Chińskie władze odmówiły uznania tego wyroku.

Xi chciał deklaracji ws. jednych Chin

Agencja Xinhua podaje także, że prezydenci Trump i Xi rozmawiali o Tajwanie. Jak podała chińska agencja państwowa, Xi podkreślił w rozmowie z Trumpem, że "Tajwan jest najważniejszym, najdelikatniejszym z kluczowych problemów w relacjach chińsko-amerykańskich, który ma wpływ również na podstawy polityczne" tych relacji.

Xi wyraził przy tym nadzieję, że "Stany Zjednoczone będą w dalszym ciągu szanować zasadę 'jednych Chin' i zapobiegać zaburzeniu całościowej sytuacji w relacjach chińsko-amerykańskich" - poinformowała Xinhua. Chiński prezydent zapewnił również Trumpa, że "Ocean Spokojny jest na tyle duży, by pomieścić zarówno Chiny, jak i Stany Zjednoczone". Dodał, że wspólne interesy obu tych krajów w regionie Azji i Pacyfiku "są znacznie większe niż różnice", jakie je dzielą - pisze chińska agencja.

Sprawa Tajwanu

Komunistyczna ChRL uznaje rządzony demokratycznie Tajwan za zbuntowaną prowincję, tymczasem władze Tajwanu uważają się za niezależną od Pekinu Republikę Chińską. Niepodległość Tajwanu uznaje oficjalnie tylko 20 państw świata. Za jego najważniejszego sojusznika uznaje się Watykan. USA utrzymują z Tajwanem kontakty nieformalne.

W tym roku z krótkiej listy krajów utrzymujących z Tajwanem oficjalne relacje zniknęła Panama. Wiceprezydent tego kraju Isabel Saint Malo de Alvarado tłumaczyła niedawno, że nawiązanie stosunków z Pekinem przyniesie temu środkowoamerykańskiemu państwu zwiększone możliwości w handlu i turystyce. Wcześniej Tajwan zarzucał Chinom prowadzenie "dyplomacji czekowej", czyli wykorzystywanie potęgi gospodarczej do powiększania wpływów politycznych.

Trump przybył w środę do Chin z pierwszą oficjalną wizytą od objęcia funkcji prezydenta Stanów Zjednoczonych. W czwartek naciskał na władze w Pekinie, by rozwiązały problem zbrojeń północnokoreańskiego reżimu. Razem z prezydentem Xi obserwował też podpisywanie umów pomiędzy amerykańskimi i chińskimi firmami, opiewających łącznie na 253 miliardów dolarów.

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: