Tragiczny los Polek, ofiar gangu

Romski gang zmusza Polki do prostytucji
Romski gang zmusza Polki do prostytucji
tvn
Romski gang zmusza Polki do prostytucjitvn

Polki podstępem sprowadzone do Szwecji zmuszane do prostytucji i niewolniczej pracy. Reporterzy programu "Uwaga!" TVN i "Gazety Wyborczej" rozmawiali z ofiarami przestępców.

- Oferta pracy była z prywatnego pośredniaka, u nas przy rynku. Pomoc domowa w Szwecji u polskiej rodziny. Dobre pieniądze. Na miejscu okazało się, że to Cyganie, ale mówią po polsku. Moje dokumenty zabrali do torebki - opowiada kobieta, która padła ofiarą przestępczego procederu.

- Zapowiedzieli, że nigdy stąd nie wyjdę. Nawet dzieci mną pomiatały, nie rozumiałam, jak można uczyć dzieci poniżania. Bicie miałam już od czwartego dnia pobytu. I głodzenie. Miałam ze sobą komórkę, udało mi się wystukać do syna słowo »ratuj«. Wzięłam jedne buty pod pretekstem, że chcę je wziąć do łazienki i wyczyścić, założyłam i wybiegłam na ulicę. Zatrzymała mnie jedna dobra pani i odstawiła na prom. To był taki mały cud - wyznała ocalona ofiara gangu.

Polacy w Szwecji trafiali w ręce przestępców, którzy zmuszali ich do kradzieży i włamań. Opornych doprowadzano do uległości i posłuszeństwa zastraszaniem lub torturami. Gang odbierał też swoim ofiarom dokumenty. Młodsze kobiety trafiały w ręce stręczycieli. Były zastraszane, bite, gwałcone.

Przed Sądem Rejonowym w Malmö zeznawała mieszkanka Jaworzna. Na pytanie prokuratora: jak dostała się do Szwecji mimo braku paszportu wyznała, że gangsterzy do kontroli okazali dokument innej osoby. Dziewczyna mieszkała w klubie. Jej klientami byli narkomani. Stręczyciele nie pozwalali jej na używanie jakichkolwiek środków antykoncepcyjnych. Gdy odmawiała spotkań, była bita i zmuszana do uległości.

Gangsterzy z Malmö sprzedali ją innym przestępcom, do Norwegii, za 30 tys. koron.

- Cyganie załatwili mi mieszkanie, które musiałam posprzątać. Tam mieszkałam i przyjmowałam klientów. Raz przyszedł pijany. Hałasował na klatce, ktoś zadzwonił po policję. Zabrali mnie na policję - opowiada dziewczyna. Została odesłana do Polski. Tu zmieniła zeznania, zanim jeszcze Szwedom udało się zatrzymać gangsterów.

- Ci ludzie są całkowicie zastraszeni - mówi o ofiarach gangu, polski konsul generalny w Malmö Gerard Pokruszyński. - Raz zgłosiło się czterech Polaków, którzy prosili o pomoc. Byli bardzo ciężko przerażeni. Cały czas mówili, że są poszukiwani przez kogoś. Siedziałam przy stole, oni naprzeciwko mnie, i nagle zobaczyłam, że siedzę sama. Oni znikają, a ja mam przed sobą puste krzesła. Weszli pod stół. Wtedy dopiero zauważyłam, że ktoś podjechał pod konsulat samochodem - opowiada prawniczka z konsulatu Eliza Konarska-Carlson.

Natomiast Henrik Malmkvist, szef wydziału kryminalnego w Malmö, stwierdza: - Przywódcy gangu mają silne powiązania w polskich miejscowościach, do których dziewczyny wracają. Znają rodziców, krewnych i mogą stwarzać problemy po powrocie. Kobiety są przerażone.

W jaki sposób gangsterzy tak całkowicie podporządkowują sobie Polaków? Dlaczego szwedzkie i polskie organy ścigania jeszcze w pełni nie współpracują przy ich ściganiu? Szczegóły o 19.50 w programie "Uwaga!" w TVN. Jest to ciąg dalszy reportażu na temat tej bulwersującej sprawy.

Ponieważ sprawa dotyczny przestępców pochodzenia Romskiego, przeciwko emisji programu zaprotestowało w specjalnym oświadczeniu Stowarzyszenie Romów w Polsce, które uznało jeszcze przed wyemitowaniem materiałów, że godzą one w "dobre imię zamieszkującej w Polsce mniejszości romskiej". Stowarzyszenie obawiało się bowiem, że "dawanie znaku równości między czynami popełnionymi przez grupę przestępcza, a zupełnie niezwiązaną z tymi działaniami niewinną społecznością romską zamieszkałą w Polsce" może grozić "rozpętaniem poważnych reperkusji społecznych".

Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn