Torturował, zabijał, zginęły tysiące. "El Chapo" winny wszystkich stawianych mu zarzutów


Najbardziej znany na świecie i uciekający przez lata sprawiedliwości boss meksykańskiego kartelu narkotykowego Sinaloa - Joaquin "El Chapo" Guzman - został uznany winnym kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Wyrok zapadł w amerykańskim sądzie. "El Chapo" grozi dożywocie.

Guzman został aresztowany w Meksyku w 2016 roku, a w 2017 roku doszło do jego ekstradycji do USA. Wyrok w procesie trwającym 11 tygodni, wydali ławnicy sądu federalnego w Brooklynie w stanie Nowy Jork.

"El Chapo" to pierwszy boss meksykańskiego kartelu narkotykowego, który nie przyznał się do winy i rzeczywiście stanął przed amerykańskim sądem - przypomina agencja Reutera.

Wskazuje, że 61-latek był ścigany nie tylko przez meksykańskie władze od 2006 roku. W czasie, gdy kontrolował Sinaloę, z rąk kartelu zginęły tysiące ludzi.

W procesie zeznawało ponad 50 świadków. Przesłuchania zapewniły wiedzę na temat mechanizmów powstawania i kierowania potężnym kartelem - pisze Reuters.

"El Chapo" - odpowiedzialny za morderstwa i kierowanie wielką siatką przestępczą - przez lata zgromadził majątek wart miliardy dolarów. Dwukrotnie uciekał też z meksykańskich więzień.

W trakcie procesu były ochroniarz narkotykowego bossa zeznał, że Guzman sam torturował swoje ofiary. Opisywał cierpienia, jakich doświadczały.

Amerykańscy prokuratorzy udowodnili mu przemycanie do USA kokainy, heroiny, metamfetaminy i marihuany przez ponad 20 lat oraz zdobycie pozycji w Meksyku za sprawą morderstw i wojen z innymi kartelami.

W sumie ława przysięgłych uznała go za winnego wszystkich dziesięciu zarzucanych mu czynów.

Autor: adso\lwoj / Źródło: Reuters