To Kuba "zatrzymała" Snowdena na lotnisku. Uległa naciskom USA

[object Object]
Putin: rozmawialiśmy tylko o Syriitvn24
wideo 2/8

Brak zgody Kuby na lot do Hawany zmusił Edwarda Snowdena do pozostania przez klika tygodni w strefie tranzytowej lotniska w Moskwie - donosi rosyjski dziennik "Kommiersant". Stany Zjednoczone miały zagrozić Kubie sankcjami, gdyby ta udzieliła byłemu pracownikowi wywiadu pomocy. Jak dotąd media informowały, że za utknięciem Amerykanina na lotnisku stoi unieważnienie jego paszportu przez USA.

Snowden, który ujawnił tajne informacje dotyczące programu inwigilacji PRISM, przyleciał z Hongkongu do Moskwy 23 czerwca. Stamtąd miał lecieć do Hawany. Mimo zarezerwowanego miejsca, Amerykanin nie wszedł jednak na pokład samolotu linii Aeroflot.

Kuba przestraszyła się sankcji

Powołując się na kilka źródeł, "Kommiersant" pisze, że w ostatniej chwili Kuba poinformowała Kreml, że "samolot Aerofłotu nie otrzyma zgody na lądowanie w Hawanie, jeśli na jego pokładzie będzie Snowden". Zrobiła to pod wpływem gróźb sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych, które ścigają Amerykanina pod zarzutem szpiegostwa.

"Kommiersant" podkreśla, że "źródło zbliżone do Departamentu Stanu USA potwierdziło, iż Kuba rzeczywiście była wśród krajów, które otrzymały od Stanów Zjednoczonych ostrzeżenie, iż wszelka pomoc udzielona Snowdenowi będzie miała niepożądane konsekwencje".

Od tego czasu Amerykanin przebywał w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo. Jego paszport został także unieważniony przez władze USA.

Pod koniec lipca 30-latek otrzymał w Rosji tymczasowy azyl na rok. 1 sierpnia oficjalnie przekroczył granicę Federacji Rosyjskiej i opuścił lotnisko.

Urodziny w rosyjskiej ambasadzie

Jak pisze "Kommiersant", Snowden, zanim 23 czerwca wyleciał z Hongkongu do Moskwy, spędził kilka dni w konsulacie generalnym Federacji Rosyjskiej w tym specjalnym regionie administracyjnym Chin. Rozmówca dziennika utrzymuje, że 21 czerwca Amerykanin nawet świętował tam swoje 30. urodziny.

"Kommiersant" zaznacza, że doniesienia o pobycie Amerykanina w konsulacie w Hongkongu potwierdziło dobrze poinformowane źródło w jednym z państw zachodnich i źródło w rosyjskich strukturach państwowych.

Rosjanie "zwabili Snowdena do siebie"

Gazeta podaje, że według tego pierwszego informatora "na Zachodzie uważa się za prawdopodobne, iż Rosjanie sami zwabili Snowdena, wręczając mu zaproszenie za pośrednictwem Chińczyków, którzy radzi byli się go pozbyć". Natomiast drugie źródło "Kommiersanta" twierdzi, że strona rosyjska nie zapraszała byłego pracownika amerykańskiego wywiadu. "On sam zgłosił się do konsulatu generalnego FR, oświadczając, że zamierza wystąpić o azyl w jednym z krajów Ameryki Łacińskiej i przedstawiając bilet Aerofłotu na rejs do Hawany na 23 czerwca. Oznajmił przy tym, że z powodu swojej działalności w obronie praw człowieka grozi mu poważne niebezpieczeństwo. Poprosił też o pomoc, powołując się na międzynarodową konwencję o prawach uchodźców" - cytuje dziennik swojego rozmówcę w Moskwie.

Autor: rf/ja / Źródło: PAP, Reuters

Raporty: